Nie ma złej pogody, jest tylko zły zapowiadacz

Węgierskie firmy żyjące z turystyki zaprotestowały przeciwko prognozom pogody, które ich zdaniem są za bardzo pesymistyczne

Publikacja: 19.08.2012 14:58

Nie ma złej pogody, jest tylko zły zapowiadacz

Foto: Wikipedia

Według nich turyści nie korzystają z uroków przyrody, a więc i nie wydają pieniędzy. Albo wręcz rezygnują z przyjazdu do tego kraju.

Węgierska branża turystyczna daje zatrudnienie prawie 300 tys. osób, a w roku ubiegłym przyniosła przychody w wysokości ponad 6 mld euro. Węgry odwiedziło w 2011 r. ponad 5 mln turystów zagranicznych (Polskę - ponad 13 mln). Tylko nad Balaton przyjechało 1,5 mln osób.

Zdaniem stowarzyszenia węgierskich firm turystycznych TDMSZ, wyniki finansowe branży  mogłyby być o wiele lepsze, gdyby meteorologowie nie mówili: "Właśnie nadchodzi zimny front, więc wszyscy, którzy planowali, że ten weekend spędzą na zwiedzaniu i uprawianiu sportów wodnych, lepiej żeby zmienili plany". Takie sformułowania, zdaniem TDMSZ, są niedopuszczalne.

Zdaniem stowarzyszenia zapowiadający pogodę powinni używać bardziej optymistycznych sformułowań, bo można przecież powiedzieć: „Wreszcie nadchodzi fala świeżego chłodniejszego powietrza, będzie więc można spokojnie zwiedzać zabytki, nie pocąc się w upale", albo „Są przecież wspaniałe muzea, teatry, koncerty, doskonałe i niedrogie  restauracje, aby je docenić wcale nie jest potrzebne słońce" - argumentuje TDMSZ.

Zoltan Dunkel, prezes Służby Meteorologicznej Węgier uważa, że protesty turystycznego lobby, to żart. — Najczęściej jest tak, że to stacje telewizyjne, bądź rozgłośnie radiowe mają ostateczny wpływ na treść komunikatów pogodowych. Czy jednak, kiedy temperatura spada z 30 stopni do 15, można powiedzieć ludziom, że  „wreszcie nadeszła orzeźwiająca zmiana pogody"? — żartował Dunkel.

Jak można się było spodziewać, do lobby turystycznego przyłączyli się także hotelarze. — Otrzymaliśmy od branży hotelowej bardzo pozytywne sygnały - mówi  „The Wall Street Journal" Kitti Novak, rzeczniczka TDMSZ. — Zapowiadający pogodę muszą być bardziej odpowiedzialni w doborze słów, bo cierpi na tym biznes, a nasza gospodarka przeżywa teraz recesję - argumentuje.

Zoltana Dunkela jednak taka argumentacja nie przekonuje: — Jeśli pogoda jest brzydka, to jest brzydka i mówienie, że jest „niebrzydka" niczego nie załatwi.

Jego zdaniem to TDMSZ powinno zrobić wysiłek, aby węgierska oferta turystyczna była bardziej atrakcyjna. Na razie ta atrakcyjność została zwiększona osłabieniem waluty, ale to zbyt mało.

Według nich turyści nie korzystają z uroków przyrody, a więc i nie wydają pieniędzy. Albo wręcz rezygnują z przyjazdu do tego kraju.

Węgierska branża turystyczna daje zatrudnienie prawie 300 tys. osób, a w roku ubiegłym przyniosła przychody w wysokości ponad 6 mld euro. Węgry odwiedziło w 2011 r. ponad 5 mln turystów zagranicznych (Polskę - ponad 13 mln). Tylko nad Balaton przyjechało 1,5 mln osób.

Pozostało 80% artykułu
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Turystyka
Turcy mają nowy pomysł na all inclusive
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Turystyka
Włoskie sklepiki bez mafijnych pamiątek