Przed Euro 2012 przybędzie pizzerii i fast foodów

Ponad 100 restauracji chcą w tym roku otworzyć w Polsce największe firmy gastronomiczne. Choć odczuwają skutki spowolnienia gospodarczego, liczą na ożywienie rynku podczas mistrzostw Europy w piłce nożnej

Publikacja: 06.01.2012 12:09

Przed Euro 2012 przybędzie pizzerii i fast foodów

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński kkam Kuba Kamiński Kuba Kamiński

Branża gastronomiczna jest wciąż w tarapatach. - W tym roku pomoże jej Euro 2012, oczekiwałbym więc kilkuprocentowego wzrostu rynku – ocenia Łukasz Wachełko, analityk z DB Securities. Według Euromonitora, na koniec tego roku wartość rynku gastronomicznego może wynieść około 33 mld zł.

Czołowi gracze w branży nie rezygnują z inwestycji. Z szacunków „Rzeczpospolitej" wynika, że w 2012 r. otworzą w sumie ponad 100 lokali. Największą ekspansję zapowiada AmRest (m.in. marki KFC, Pizza Hut). - Otworzymy około 80 restauracji w Europie Środkowo-Wschodniej - w tym najwięcej w Polsce - i w Rosji oraz około 20 lokali La Tagliatella w Europie Zachodniej. Dodatkowo otworzymy kilka restauracji w Indiach – zapowiada Maciej Mausch, menedżer ds. relacji inwestorskich AmRestu.

Z ekspansji nie rezygnuje też McDonald's. W ubiegłym roku sieć powiększyła się o 21 restauracji. Firma nie ujawnia prognoz. Z nieoficjalnych informacji „Rzeczpospolitej" wynika jednak, że plan na 2012 i 2013 r. to minimum 21 lokali rocznie.

O podobnej wielkości inwestycjach myślą przedstawiciele pizzerii Da Grasso. - Przewidujemy, że w najbliższych latach będziemy się rozwijać w dotychczasowym tempie około 20 nowych lokali rocznie. Mając ponad 200 pizzerii i restauracji w ponad 150 polskich miastach mamy już problem ze znalezieniem odpowiednich lokalizacji – mówi Magdalena Piróg z zarządu Da Grasso.

Na polski rynek mocno wchodzi też sieć barów szybkiej obsługi Subway. Teraz ma u nas 56 punktów. W 2011 r. otworzyła ich ponad 20.  W tym roku chce kontynuować ekspansję.

O swoich planach mało konkretnie mówi natomiast Sfinks. - Na pewno zamierzamy rozwijać nasze sieci, otwierając kolejne restauracje. Nie najważniejsza jest ich liczba, tylko rentowność. Dlatego patrzymy na rozwój przez pryzmat zrealizowania planowanych dochodów spółki – mówi prezes Sfinksa Sylwester Cacek. W ubiegłym roku firma otworzyła w sumie 15 lokali Sphinx i Wook. Cacek nie ukrywa jednak, że sytuacja w branży nie jest najlepsza. - Pojawiają się sygnały na temat spadku zainteresowania usługami gastronomicznymi. Na razie trudno wyrokować, czy i na ile, ten trend wpłynie na branżę – mówi. W podobnym tonie wypowiada się Magdalena Piróg z Da Grasso. - Efekty spowolnienia gospodarczego widać także w restauracjach i pizzeriach sieciowych, które dotąd nie odczuwały w znaczący sposób kryzysu – mówi.

Zbyt optymistyczni w planowaniu rozwoju okazali się przedstawiciele Telepizzy. Firma już w połowie 2011 r. sygnalizowała, że prawdopodobnie otworzy mniej lokali niż zapowiadała. Jej przedstawiciele nie odpowiedzieli na nasze pytania, dotyczące planów na najbliższe lata.

Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Turystyka
Nie tylko Energylandia. Przewodnik po parkach rozrywki w Polsce
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"