Jak informuje firma, przy niektórych ofertach ma pewność, że ich koszt już nie spadnie. Tak podpowiadają jej własne algorytmy. Jeśli okazałoby się, że maszyny popełniły błąd, a cena przelotu okazałaby się niższa niż w momencie rezerwacji, Google zwróci klientowi różnicę.
Akcja objęta jest kilkoma warunkami. Po pierwsze dotyczy zakupu biletu na wybranych trasach w okresie od 13 sierpnia do 2 września, zrealizowanych do 24 listopada - oferty te oznaczone są kolorową nalepką, która pojawia się po wybraniu daty wylotu i powrotu. Po drugie różnica w cenie musi być większa niż 5 dolarów. Po trzecie zmiana kosztów uprawniająca do zwrotu części należności musi nastąpić po rezerwacji, ale jeszcze przed wylotem. Maksymalna kwota, jaką można odzyskać, to 500 dolarów. Skorzystanie z promocji nie wiąże się z ponoszeniem dodatkowych kosztów, jeśli jednak pasażer zrezygnuje z podróży lub z jej części, zwrot nie będzie mu przysługiwał.
Czytaj też: "Asystent Google pomoże zaplanować podróż".
Google zastrzega jednak, że gwarancja najniższej ceny nie zawsze będzie działać. Jeśli linia lotnicza wprowadzi nową taryfę zanim internauta zdąży zarezerwować przelot, firma nie poniesie odpowiedzialności za zmianę. Do takich sytuacji dochodzi, kiedy zaktualizowane przez przewoźnika ceny biletów nie są jeszcze widoczne na stronie Google Flights. Dlatego po rezerwacji trzeba zaczekać na e-mail z informacją, czy bilety potaniały. Jeśli tak się stanie, Google prześle link do strony, gdzie można ubiegać się o zwrot różnicy, a po wypełnieniu formularza przeleje pieniądze na wskazane konto.
Czytaj także: "Google oferuje wycieczki i atrakcje turystyczne".