Biuro prasowe LOT-u podało, że dotąd przez strajk pracowników firma musiała wynająć kilka samolotów z załogami (tzw. ACMI, Aircraft Maintenance Crew Insurance). To kosztowało 3,5 mln złotych.
LOT wypożyczył na krótko samoloty od Travel Service, BlueAir, GetJet, Carpatair, Fly VLM i SmartLynx. Były to: dwa boeingi 737-400, jeden 737-300, jeden 737-800 i fokker 100. Możliwe jest przedłużanie tych umów. - Dokładamy wszelkich starań, żeby pasażerowie mogli dotrzeć o czasie do swoich celów podróży, mimo problemów operacyjnych, z jakimi musimy się mierzyć – mówi cytowany w komunikacie dyrektor Biura Komunikacji LOT-u Adrian Kubicki.
"Powstrzymanie się od wykonania obowiązków służbowych z powodu uczestnictwa w nielegalnym strajku zadeklarowało w sumie 67 osób. Była to przede wszystkim grupa najlepiej zarabiających starszych stewardes i pilotów. - Nieobecność nawet jednej starszej stewardesy jest w stanie uziemić samolot, uniemożliwiając pracę pozostałym członkom załogi. Tym bardziej jesteśmy wdzięczni latającym załogom, dla których najważniejsi okazali się nasi pasażerowi, a nie udział w nielegalnym proteście – dodaje Kubicki" - czytamy w komunikacie LOT-u.
Pracującym pilotom, stewardesom i stewardom LOT zapewnił pomoc: pieniądze na opiekę nad dziećmi, refundację dojazdów z i na lotnisko i opiekę psychologa. Jakie to są koszty - firma nie podaje.
Z kolei, jak wyliczyła Airhelp, firma pośrednicząca w uzyskiwaniu odszkodowań dla pasażerów linii lotniczych za odwołane i opóźnione loty, przez strajki nie poleciało około 1500 pasażerów LOT-u. A to oznacza, że przewoźnik będzie musiał wypłacić im 2,2 miliona złotych samych rekompensat.