Prezesi niemieckiego Small Planet Airlines złożyli dziś wniosek do sądu w Berlinie o ogłoszenie niewypłacalności. Jak informuje dyrektor marketingu w Grupie Small Planet Simonas Bartkus, firma zamierza przeprowadzić proces restrukturyzacji spółki. Tamtejszy Urząd Lotnictwa Cywilnego nie zgłasza uwag co do ważności licencji operatora lotniczego, a to oznacza, że wszystkie zaplanowane rejsy będą realizowane zgodnie z planem.
Small Planet Airlines w Niemczech powstał w 2015 roku, wiosną 2016 roku otrzymał certyfikat dla operatora lotniczego. W tym roku spółka postawiła na szybką ekspansję, która nie poszła zgodnie z planem. – Po upadku Air Berlina w zeszłym roku, na rynku pojawiła się nisza dla innych przewoźników, a Small Planet Germany zdecydował o powiększeniu floty niemal dwukrotnie, by wykorzystać szansę – mówi cytowany w komunikacie firmy prezes Grupy Small Planet Vytautas Kaikaris. Dodaje, że firmie nie powiodło się z kilku powodów, po pierwsze jeden samolot został dostarczony zbyt późno przed rozpoczęciem sezonu letniego, na rynku brakowało załóg, wzięty w leasing samolot okazał się zawodny, doszło też do nieprzewidzianych zdarzeń technicznych, które miały bardzo niekorzystny wpływ na gęstą siatkę rejsów, co przełożyło się na nieregularność rejsów i wzrost kosztów. Straty finansowe spowodowały, że niemiecka spółka musiała wdrożyć proces restrukturyzacji zgodnie z niemieckimi przepisami.
Jak informuje holding, sytuacja w Niemczech nie będzie miała znaczenia dla działalności pozostałych spółek - na Litwie, w Polsce i w Kambodży. W ramach współpracy z touroperatorami mają one wozić klientów do popularnych miejsc turystycznych. Litewska i polska spółka będą zimą latać w Azji dla tamtejszych klientów, dzięki czemu samoloty będą lepiej wykorzystane, a efekt sezonowości złagodzony.
Do końca tego roku Small Planet Airlines planuje przewieźć 3,9 miliona pasażerów, czyli o 29 procent więcej niż przed rokiem. Obecnie flota holdingu składa się z 29 airbusów A320 i A321. Przewoźnik realizuje rejsy do około 240 wakacyjnych miejsc z 15 baz w Europie.
Bartkus informuje, że niemiecka spółka będzie latała nawet 10 samolotami, realizując wcześniej zaplanowany program z Niemiec i Holandii. – Wszystkie loty zamówione przez touroperatorów będą wykonane. Rozkłady lotów i bilety wystawione przez touroperatorów zachowują ważność. Bieżący program będzie realizowany pod kodem 5Pxxxx zgodnie z umową z niemieckim Urzędem Lotnictwa Cywilnego, dotyczącą kontynuacji operacji lotniczych – mówi Bartkus.