Dzieci mają takie samo prawo do podróżowania jak dorośli, jednak mało kogo stać na wyrozumiałość wobec płaczącego bobasa czy biegającego po pokładzie krzyczącego trzylatka. Wiedzą o tym (zazwyczaj) również rodzice i przeżywają duży stres, słuchając złośliwych komentarzy, jak to nie radzą sobie z własnymi dziećmi.
Pojawiają się nawet pomysły, by ukrócić uciążliwość dzieci w samolotach poprzez np. wydzielanie specjalnych stref dla rodzin z dziećmi. Takie rozwiązanie w ankiecie wyszukiwarki lotów Skyscanner poparło aż 68 proc. użytkowników serwisu podróżujących bez dzieci i 31 proc. rodziców latających z dziećmi. Niektórzy sugerowali, by na pokład samolotu wpuszczać tylko grzeczne dzieci, padła też propozycja przewożenia niesfornych maluchów w luku bagażowym.
Na razie żadna z linii lotniczych nie pokusiła się o wprowadzenie tak radykalnych rozwiązań. Pasażerom pozostaje więc wykazanie się większą wyrozumiałością, rodzice zaś mogą próbować sposobów, dzięki którym maluchy w podróży będą spokojniejsze.