Mieszkańcy wyspy i turyści dostali informację esemesami, że mogą wracać do swoich mieszkań i hoteli - poinformował portal Dimokratiki.
Władze informowały też wcześniej, że pożar objął 10 procent powierzchni wyspy i że spowodował zniszczenie lub wyłączenie 10 procent miejsc noclegowych na Rodos.
Pożary ugaszono też na Korfu i w środkowej Grecji. W innych częściach kraju sześć regionów uznaje się jednak za zagrożone pożarami. Płoną między innymi lasy w pobliżu Olimpii na Półwyspie Peloponeskim, chociaż udało się zatrzymać ogień nim dotarł on do starożytnych zabytków, pamiątek po miejscu, w którym narodził się duch olimpizmu.
Czytaj więcej
Sieć popularnych, także wśród polskich turystów, hoteli na Rodos, Lindos Hotels, poinformowała, że szybko wróciła do normalnego działania po pożarze z ostatniego weekendu. Wszystkie jej obiekty wznowiły pełną działalność po zapobiegawczej ewakuacji gości.
Publiczne radio informowało, że policja zatrzymała mężczyznę podejrzanego o podpalenia. Lokalne władze wskazują, że za wzniecaniem pożarów stoją ludzie, spekulujący ziemią i dążący, by sadzić na wypalonych terenach winorośl i drzewa oliwne.