Turyści chętnie pokazują w mediach społecznościowych kolejki do basenu przed jego otwarciem oraz utarczki gości hotelowych, którzy chcą zająć najlepszy, ich zdaniem, leżak. Sposoby na zajmowanie miejscówek są znane – rano przedstawiciel rodziny rozkłada na wybranych miejscach ręczniki, a potem znika. Czasem na kilka godzin, zanim rzeczywiście skorzysta z leżaków. Hotele walczą z tym procederem, a pracownicy ostrzegają, że jeśli przez określony czas - na przykład trzy kwadranse - właściciel ręczników się nie pojawi, zostaną one zabrane z leżaka.

Czasem dochodzi do kłótni, a nawet do rękoczynów. Ostatnio ich ofiarą padły Hiszpanki, matka i córki, które wypoczywały w jednym z obiektów w Corralejo na Fuerteventurze - donosi portal Canarian Weekly. Dwóch Brytyjczyków w wieku około 60 i 30 lat popchnęło kobietę ponieważ rzekomo zajęła ich miejsca. Rodzina, która nie mówiła po angielsku, nie rozumiała, o co chodzi.

Matka z córkami poszły na basen. Kobieta zdecydowała, że siądą na leżakach – wówczas Brytyjczycy zaczęli ją obrażać i mówić, że leżaki należą do nich, ponieważ znajdują się naprzeciwko ich pokoju. Nie miało dla nich znaczenia, że kiedy Hiszpanki je zajmowały, były puste. Starszy z mężczyzn miał zrzucić matkę z leżaka, przy czym leżak upadł jej na stopę. Następnie obaj popchnęli wyraźnie zdenerwowane całym zajściem córki, w wieku 18 i 22 lata. Kobiety wezwały ojca. Kiedy ten zszedł na dół, jego żona ciągle leżała na ziemi, a inny urlopowicz, który obserwował całą sytuację, krytykował zachowanie Brytyjczyków. W tym czasie na miejsce przybyła też Gwardia Cywilna, po którą zadzwoniła recepcjonistka.

Hiszpańska rodzina odmówiła kontynuowania pobytu w hotelu, co argumentowała obawami o swoje bezpieczeństwo i poprosiła o przeniesienie do innego obiektu. Zapowiedziała też złożenie oficjalnej skargi na Brytyjczyków po powrocie do domu w Albacete w lądowej części Hiszpanii. Matka miała też zgłosić się na obdukcję, ponieważ po całym zajściu odczuwała bóle stopy i kręgosłupa.

Hotel odmówił komentarza w tej sprawie.