Ko Samui wysycha. Branża turystyczna apeluje o pomoc

Turysta zużywa dziennie około 150 litrów wody, tylko korzystając z toalety. Kąpie się też częściej niż w domu, bo na zewnątrz jest gorąco i duszno, lubi się pluskać w basenie, którego napełnienie wymaga zużycia 60 tysięcy litrów wody – wyliczyli hotelarze z tajlandzkiej wyspy Ko Samui.

Publikacja: 04.09.2024 09:08

Ko Samui wysycha. Branża turystyczna apeluje o pomoc

Foto: AFP, Lillian Suwanrumpha

Przeciętny turysta nie zastanawia się, ile wody idzie na zaspokojenie jego podstawowych potrzeb. Wiedzą to natomiast hotelarze z Ko Samui, którzy wyliczyli, że każda osoba korzysta z toalety średnio pięć razy dziennie, zużywając przy tym 30 litrów wody za każdym razem. Do tego kąpie się częściej niż w domu, bo na zewnątrz jest gorąco i duszno, a to oznacza też częstsze pranie - ubrań, strojów kąpielowych i ręczników. Poza tym lubi pływać w basenie – żeby go napełnić, trzeba wlać do niego 60 tysięcy litrów wody. No i jeszcze lód do drinków, to też wymaga dostępu do wody pitnej.

Na Ko Samui dostępnych jest 30 tysięcy pokojów, które są wyprzedane przez prawie osiem miesięcy w roku, pisze niemiecki tygodnik „Der Spiegel” w swoim elektronicznym wydaniu. Rocznie na tamtejsze lotnisko przylatuje 1,3 miliona osób, drugie tyle przypływa promami. To sprawia, że przez cały rok na wyspie turystów jest 35 razy więcej niż miejscowych.

Czytaj więcej

Do końca stulecia liczba zgonów z powodu upału może wzrosnąć kilkukrotnie

Źródła wysychają, wodociągi są przestarzałe

I choć wszyscy starają się zapewnić gościom serwis na najwyższym poziomie, od kilku lat staje się to coraz trudniejsze. Powód? Coraz mniejsze zasoby wody. Skutki są już widoczne. Restauracje nie zawsze są w stanie się otworzyć, a na hotelowych bungalowach można znaleźć informacje z prośbą o oszczędne kąpanie się, bo w ostatnim sezonie bardzo mało padało, a źródła wody wysychają.

- W ciągu ostatnich 30 lat ciągle uprawialiśmy marketing i zachęcaliśmy do przyjazdu na Ko Samui. Ale infrastruktura na wyspie przestała to wytrzymywać – mówi Ratchaporn Poolsawadee, prezes organizacji turystycznej z Ko Samui. Systemy pomp i wodociągi są przestarzałe i przeciążone, a inwestycje w nowe technologie raczej skromne.

Prezes zwraca uwagę, że przecież można dość łatwo obliczyć, ile wody będzie potrzeba, by obsłużyć gości przyjeżdżających przez cały rok i zabezpieczyć odpowiednie zapasy. Ale władze nic w tym kierunku nie robią. Miejscowi mają swoją grupę na kanale internetowym, na którym pytają, czy ktoś nie mógłby podzielić się z nimi wodą, bo u nich w domu z kranu nie leci ani kropelka.

Czytaj więcej

Alpejski kurort chce wprowadzić opłatę za oglądanie Matterhornu

Coraz mniej deszczu

Z nieba również prawie przestało padać. O ile zazwyczaj listopad i grudzień były miesiącami monsunów, o tyle w zeszłym roku pogoda jakby zapomniała, co do niej należy. Kiedyś w gruncie wodę zatrzymywały korzenie drzew lasu deszczowego. Teraz zamiast nich jest tylko beton, a cała masa świeżej, niewykorzystanej wody ucieka do morza.

Ratunkiem dla wielu są studnie głębinowe – firmy, które je budują, już na wyspie działają. Ale żeby takową posiadać, trzeba mieć zezwolenie, bo o ile kiedyś wystarczyło się wwiercić na 100 albo 200 metrów, by znaleźć źródło, teraz trzeba kopać głębiej, na 500 albo nawet na 600.

Jak przed suszą uratować wyspę znajdującą się pośrodku morza? Stosując chociażby recykling. Zużytą wodę można oczyścić i wykorzystać do spłukiwania w toalecie. Podobny projekt znajduje się w fazie testowej na greckiej wyspie Lesbos. Na Ko Samui jest jednak trudniej – przedsiębiorcy piszą petycje do lokalnych władz, ale te zwracają się o pomoc do tych centralnych. Na razie bez wielkich sukcesów.

Przeciętny turysta nie zastanawia się, ile wody idzie na zaspokojenie jego podstawowych potrzeb. Wiedzą to natomiast hotelarze z Ko Samui, którzy wyliczyli, że każda osoba korzysta z toalety średnio pięć razy dziennie, zużywając przy tym 30 litrów wody za każdym razem. Do tego kąpie się częściej niż w domu, bo na zewnątrz jest gorąco i duszno, a to oznacza też częstsze pranie - ubrań, strojów kąpielowych i ręczników. Poza tym lubi pływać w basenie – żeby go napełnić, trzeba wlać do niego 60 tysięcy litrów wody. No i jeszcze lód do drinków, to też wymaga dostępu do wody pitnej.

Pozostało 83% artykułu
Zanim Wyjedziesz
Pół miliona euro za widok na "wizytówkę Grecji". Rząd dofinansuje słynną atrakcję
Zanim Wyjedziesz
Nowy podatek dla turystów we Włoszech. Nawet 100 złotych dziennie
Zanim Wyjedziesz
W Madrycie zapomnij o elektrycznej hulajnodze. Mandaty nie pomogły
Zanim Wyjedziesz
Ubezpieczenia podróżne. W wakacje najwięcej zgłoszeń napłynęło z Turcji
Zanim Wyjedziesz
Włoskie plaże dla wszystkich. Rzym porozumiał się z Brukselą
Materiał Promocyjny
Jak wygląda auto elektryczne