Do tragedii doszło w sobotę na plaży Arena Gorda w miejscowości Bavaro na przylądku Punta Cana. Mimo że z powodu niesprzyjających warunków kąpiel była zakazana, kilku turystów, w tym Polacy, weszło do oceanu. Wody Atlantyku były tego dnia na tyle wzburzone, że zostali porwani przez fale i silne prądy.
Czytaj więcej
Początkowe plany Dominikany na ten rok zakładały, że kraj odwiedzi ponad 10 milionów gości. Próg ten udało się osiągnąć na początku grudnia, a to oznacza, że do końca 2024 roku odwiedzających będzie 11 milionów.
Pracownicy hotelu sieci RIU, w którym wypoczywali polscy turyści, twierdzą, że zareagowali od razu po zauważeniu niebezpiecznej sytuacji. Wezwali ratowników medycznych, którzy, po wyciągnięciu kąpiących się z wody, reanimowali ich. Niestety, nie udało się ich uratować.
Sprawa dotyczyła początkowo dwóch osób – 47-letniego mężczyzny i 52-letnie kobiet. Trzeci mężczyzna został uznany za zaginionego, dopiero po paru godzinach jego ciało odnaleziono na plaży w Punta Canie.
Turyści w Dominikanie weszli do wody mimo niebezpieczeństwa
Sieć RIU Hotels & Resorts wyraziła solidarność z rodzinami dotkniętymi tym wypadkiem, pisze dominikański portal Dominican Today. Pomimo „wysiłków zmierzających do ustabilizowania stanu ofiar, trzy osoby zmarły po przewiezieniu do ośrodka medycznego”. Ponadto trzy inne osoby w wodzie udało się uratować i są w stabilnym stanie.