Awantury pod piramidami. Właściciele wielbłądów nie chcą nowych porządków

Od początku kwietnia pod piramidami w Gizie stopniowo wprowadzany jest nowy sposób organizacji ruchu turystycznego, związany z niedalekim otwarciem Wielkiego Muzeum Egipskiego. Egipskie media donosiły o usprawnieniu przepływu zwiedzających i wielu nowych udogodnieniach dla turystów, teraz piszą, że nie wszystko idzie zgodnie z planem.

Publikacja: 11.04.2025 17:29

Awantury pod piramidami. Właściciele wielbłądów nie chcą nowych porządków

Foto: AA/ABACA

Źródłem problemów okazały się elektryczne autobusy, które od kilku dni obwożą turystów po kompleksie archeologicznym, zatrzymując się na pięciu przystankach.

Jak podaje portal ahram.org.eg, 45 autobusów przewiozło pierwszego dnia (8 kwietnia) między godziną 7 a 11 rekordowe 13,8 tysiąca turystów. Początkowo „próbna operacja” przebiegała bez zakłóceń. Problemy zaczęły się po godzinie 11, kiedy liczba turystów znacznie wzrosła, a wjazd na płaskowyż zablokowali właściciele koni i wielbłądów, którym nie podobają się nowe porządki.

„Od niepamiętnych czasów zabierają oni turystów na przejażdżki po płaskowyżu w Gizie”, a teraz każe im się czekać w nowych „strefach parkingowych”, usytuowanych, ich zdaniem, zbyt daleko od wejścia, co zagraża ich biznesom.

Jak pisze portal hurghada24.pl, obrzucali oni autokary różnymi przedmiotami, doszło do bójek i awantur. Musiała nawet interweniować policja, która aresztowała kilka osób.

Czytaj więcej

Rewolucja pod piramidami w Gizie. Turystom opowie o nich Kevin Costner

Za mało autokarów, turyści muszą chodzić pieszo

To nie jedyny problem - wbrew zapowiedziom operatora autobusów, spółki Orascom Pyramids Entertainment, pojazdy nie są klimatyzowane, a także nie mają pasów bezpieczeństwa. I jest ich zdecydowanie za mało.

Na przystankach panuje chaos, a w autobusach tłok. Jak widać na filmikach opublikowanych przez hurghada24.pl, turyści mają problemy z wejściem na pokład. Niektórzy decydują się więc iść do piramid pieszo. Pogoda nie sprzyja spacerom - wieje porywisty wiatr, a w powietrzu unosi się pustynny pył.

Co więcej, nowo wybudowane drogi dojazdowe do atrakcji są zbyt wąskie, by autobusy mogły się na nich mijać. Ruch spowalniają także konie i wielbłądy. Wedle zapowiedzi Orascom Pyramids Entertainment miały one czekać na turystów w wyznaczonych punktach, a tymczasem spacerują po drogach.

Zamieszczone w sieci filmy pokazujące, co dzieje się pod piramidami, wywołały szok w całym Egipcie - relacjonuje hurghada24.pl. Przebudowa systemu zwiedzania piramid kosztowała 1,5 miliarda funtów egipskich (20 milionów dolarów), a już pierwszego dnia okazało się, że „bałagan jest większy niż był”.

Czytaj więcej

To już potwierdzone - prezydent Egiptu podał datę otwarcia Wielkiego Muzeum

Pojazdy spalinowe wracają pod piramidy

W obliczu tych problemów Orascom Pyramids Entertainment wydał zezwolenie na wjazd autokarów, w których jest więcej niż 35 osób, pod same piramidy i Sfinksa, bez przesadzania pasażerów do autobusów elektrycznych i meleksów. Do floty jak najszybciej mają zostać włączone także autobusy spalinowe „w dużej liczbie”. Ponadto firmy turystyczne mogą kupić pojazdy elektryczne i same wozić swoich klientów po płaskowyżu.

W oświadczeniu cytowanym przez hurghada24.pl Orascom Pyramids Entertainment pisze: „Problemy, których doświadczyli zarówno goście jak, i pracownicy, i które mogą mieć bardzo negatywny wpływ na wizerunek i reputację Egiptu, są bezpośrednim skutkiem niewdrożenia zmiany zatwierdzonego planu przez odpowiednie władze oraz niepodjęcia zdecydowanych decyzji wykonawczych w celu zabezpieczenia postępów projektu i uregulowania relacji między różnymi stronami. Kontynuowanie takiego podejścia nieuchronnie doprowadzi do niepowodzenia projektu i zniweczy wszelkie wysiłki podejmowane przez państwo i sektor prywatny, aby ponownie zaprezentować jedno z największych miejsc dziedzictwa kulturalnego w sposób cywilizowany i bezpieczny, odpowiadający pozycji Egiptu na świecie”.

Źródłem problemów okazały się elektryczne autobusy, które od kilku dni obwożą turystów po kompleksie archeologicznym, zatrzymując się na pięciu przystankach.

Jak podaje portal ahram.org.eg, 45 autobusów przewiozło pierwszego dnia (8 kwietnia) między godziną 7 a 11 rekordowe 13,8 tysiąca turystów. Początkowo „próbna operacja” przebiegała bez zakłóceń. Problemy zaczęły się po godzinie 11, kiedy liczba turystów znacznie wzrosła, a wjazd na płaskowyż zablokowali właściciele koni i wielbłądów, którym nie podobają się nowe porządki.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Zanim Wyjedziesz
Rewolucja pod piramidami w Gizie. Turystom opowie o nich Kevin Costner
Zanim Wyjedziesz
Tajlandia wprowadza elektroniczną kartę wjazdu
Zanim Wyjedziesz
Gdzie wakacje w tym roku będą najdroższe, a gdzie najtańsze? Czy Polska się opłaca?
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Zanim Wyjedziesz
Londyn opodatkuje turystów. „Kilka euro ich nie zniechęci". Hotelarze protestują