Zamachowcy otworzyli ogień do grupy turystów w okolicach miasta Pahalgam - donosi agencja Reutera. Zginęli obywatele Indii i Nepalczyk - w sumie 26 osób.
Był to najtragiczniejszy w skutkach atak na cywilów w Indiach od zamachu terrorystycznego w Mumbaju w 2008 roku, w którym zginęło 175 osób.
Turyści opuszczają niebezpieczny region Indii
Do zamachu przyznało się w mediach społecznościowych „mało znane ugrupowanie” Kashmir Resistance. Indyjskie służby twierdzą, że to nic innego jak pakistańskie islamistyczne organizacje Lashkar-i-Toiba i Hizbul Mujahideen, które dążą do oderwania Kaszmiru od Indii i przyłączenia do Pakistanu. Dżammu i Kaszmir jest jedynym regionem Indii, w którym większość stanowią muzułmanie.
Członkowie Kashmir Resistance wyrazili niezadowolenie, że ponad 85 tysięcy „obcych” osiedliło się w regionie, co wywołało „zmianę demograficzną”.
Indyjskie wojsko i policja odcięły Pahalgam i rozpoczęły pościg za sprawcami. Linie lotnicze zorganizowały dodatkowe loty ze Śrinagaru, letniej stolicy regionu, dla ewakuujących się w pośpiechu turystów. Główna droga łącząca Śrinagar z resztą kraju została uszkodzona przez ulewne deszcze i jest obecnie zamknięta, co zwiększyło zapotrzebowanie na loty.