Reklama

Na Etnę tylko z biletem. Nawet burmistrz oburzony

Przez dziesięciolecia wstęp do tego miejsca na Sycylii był bezpłatny. Teraz jednak słynny teren w pobliżu Etny, najsłynniejszego wulkanu w Europie, okazuje się prywatną własnością, a jego właściciel postanowił wprowadzić opłaty.

Publikacja: 14.10.2025 06:30

Mieszkańcy Sycylii nie zapłacą za wstęp do krateru, inni goście muszą uiścić 5 euro

Mieszkańcy Sycylii nie zapłacą za wstęp do krateru, inni goście muszą uiścić 5 euro

Foto: PAP/EPA, ORIETTA SCARDINO

Etna, sięgająca około 3400 metrów wysokości nad poziom morza, to bez wątpienia najbardziej majestatyczny wulkan Europy. Jego potężne erupcje i widowiskowe fontanny lawy od lat przyciągają miliony turystów.

Czytaj więcej

Kolejny kraj opodatkuje turystów. Uważa, że ma ich za dużo

Od 2 października odwiedzający boczny krater Silvestri na południowych zboczach góry muszą opłacić wstęp. Spółka prowadząca kolejkę linową na Etnę pobiera teraz 5 euro za 15-minutowy spacer wokół krateru. Decyzja ta wywołała burzę – oburzeni są nie tylko turyści, ale i lokalni politycy i sam burmistrz gminy Nicolosi, na terenie której stoi wulkan – pisze niemiecki serwis Merkur.de.

Bilet wstępu na wulkan wywołuje burzę we Włoszech

"Dowiedziałem się o tym dopiero po fakcie i natychmiast zwróciłem się do zarządu Parku Etny o zwołanie rady gminy. Etna jest miejscem wpisanym na listę światowego dziedzictwa UNESCO – nie można nią zarządzać, jak zwykłą prywatną działką" – napisał w mediach społecznościowych burmistrz Angelo Pulvirenti.

Prezes spółki Etna-Seilbahn i właściciel terenu, Francesco Russo Morosoli, odpiera zarzuty.  Niestety, niezliczone przypadki dzikiego wyrzucania śmieci, tworzenia nielegalnych mini wysypisk i układanie z kamieni napisów i serc zmusiły nas do uregulowania dostępu – tłumaczy w rozmowie z gazetą Corriere della Sera.

Reklama
Reklama

Sprawą zajęli się już włoscy parlamentarzyści, którzy domagają się wyjaśnień, czy tak cenne dobro przyrodnicze może być zarządzane przez prywatną firmę.

Opłata na utrzymanie terenu – Sycylijczycy nie zapłacą

Morosoli podkreśla, że obszar kraterów Silvestri, położony na wysokości około 1900 metrów, jest własnością prywatną jego grupy kapitałowej.  – Krater Silvestri kupiliśmy w 1997 roku, po upadku firmy Montenero. Nie jest to teren państwowy ani objęty koncesją – to prywatna własność, którą mamy obowiązek utrzymywać i chronić – wyjaśnia w dzienniku „La Repubblica”.

Czytaj więcej

Wiedeń droższy dla turystów. Drastyczna podwyżka opłat za noclegi

Według przedsiębiorcy jego firma od lat dba o czystość i infrastrukturę wokół kraterów. Pięcioeurowy bilet ma pokrywać koszty utrzymania, sprzątania, przygotowania materiałów informacyjnych, ławek i wynagrodzeń pracowników. Dla mieszkańców Sycylii wstęp pozostanie darmowy – opłaty dotyczą jedynie turystów z innych regionów Włoch i z zagranicy.

Decyzja o wprowadzeniu biletu wstępu podzieliła opinię publiczną. Dla jednych to konieczny krok w stronę ochrony cennego obszaru, dla innych – symboliczna „opłata za naturę”, która kłóci się z ideą powszechnego dostępu do dziedzictwa przyrodniczego. Jedno jest pewne  Etna, niegdyś dostępna dla wszystkich, właśnie stała się nieco bardziej ekskluzywna  komentuje  Merkur.de.

Etna, sięgająca około 3400 metrów wysokości nad poziom morza, to bez wątpienia najbardziej majestatyczny wulkan Europy. Jego potężne erupcje i widowiskowe fontanny lawy od lat przyciągają miliony turystów.

Od 2 października odwiedzający boczny krater Silvestri na południowych zboczach góry muszą opłacić wstęp. Spółka prowadząca kolejkę linową na Etnę pobiera teraz 5 euro za 15-minutowy spacer wokół krateru. Decyzja ta wywołała burzę – oburzeni są nie tylko turyści, ale i lokalni politycy i sam burmistrz gminy Nicolosi, na terenie której stoi wulkan – pisze niemiecki serwis Merkur.de.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Zanim Wyjedziesz
Nowa atrakcja Egiptu za 800 milionów złotych. Wcześniej stały tu slumsy
Zanim Wyjedziesz
W Tajlandii wraca podatek turystyczny. Najwięcej zapłacą przylatujący
Zanim Wyjedziesz
Powstaje luksusowe „Miami Indonezji”. Rajska wyspa padnie ofiarą turystyki?
Zanim Wyjedziesz
Mieszkańcy Amsterdamu rozżaleni. Odstraszanie turystów nic nie dało
Reklama
Reklama