Pracownicy TUI mogą zbudować osobistego asystenta opartego na sztucznej inteligencji. Wystarczy kilka kliknięć na wewnętrznej platformie, by użyć jego potencjału. Co ważne, nie trzeba mieć żadnej wiedzy z zakresu IT, by móc z tych udogodnień skorzystać, twierdzi firma.
Asystent ma pomóc w ocenie złożonych arkuszy kalkulacyjnych Excel, tworzeniu opisów hoteli czy ustalaniu osobistych celów przy planowania kariery.
Podczas fazy testowej powstało ponad 200 indywidualnych asystentów AI, z których pomocy pracownicy skorzystali tysiące razy. Przez kilka tygodni ponad 2 tysiące osób sprawdzało umiejętności sztucznej inteligencji. W wyniku testów powstało ponad 400 asystentów, z których korzystać mogą wszyscy pracownicy TUI – wystarczy, że wejdą na wewnętrzną platformę firmową TUI AI Assistant Store. W ciągu ostatnich kilku tygodni przetworzono na niej 50 milionów słów i ponad 15 milionów dokumentów, co ułatwiło codzienne prowadzenie działalności.
- Nasi programiści pracują nad sztuczną inteligencją od 2016 roku, dziś wykorzystujemy ponad 15 procent pojemności chmury przeznaczonej na aplikacje AI – mówi Pieter Jordaan, członek zarządu Grupy TUI i dyrektor ds. technologicznych. - Skupiamy się na integrowaniu technologii z naszymi procesami i platformami. Jednocześnie dbamy o to, aby zespoły korzystały z potencjału generatywnej sztucznej inteligencji w codziennej pracy. Ważne było dla nas, aby mieć ofertę, która jest łatwa w użyciu dla każdego i gwarantuje najwyższy poziom bezpieczeństwa danych osobowych i firmowych – dodaje.
Czytaj więcej
Pojęcie równowagi między życiem zawodowym a prywatnym w prezesie Grupy TUI wywołuje reakcję alergiczną. On sam życzyłby sobie więcej protestanckiego podejścia do wykonywania obowiązków zawodowych, choć przyznaje, że są i tacy ludzie, którzy faktycznie angażują się w nie zbyt mocno.