Prezes Grupy TUI Sebastian Ebel twierdzi, że próba zmienienia przyzwyczajeń klientów mija się z celem, dlatego w swojej strategii sprzedaży kładzie duży nacisk na współpracę z agentami turystycznymi. To właśnie u nich klienci rezerwują z dużym wyprzedzeniem, decydują się na droższe wyjazdy i są im lojalni. To wszystko pozwala uzyskać wyższą marżę - twierdzi Ebel w rozmowie z niemieckim portalem branży turystycznej FVW.
Prezes TUI podaje swój przepis na optymalny model sprzedaży
I chociaż agentom trzeba zapłacić prowizję, to obroty, jakie wypracowują, rekompensują ten koszt. Dla Ebela optymalny model sprzedaży to ten, w którym biura stacjonarne i aplikacja będą głównym źródłem obrotów pochodzących ze sprzedaży produktów należących do TUI.
Firma nie pakietuje jednak tylko na bazie własnych usług, ale też obcych - łączy loty od tradycyjnych przewoźników z hotelami, to również są wycieczki zorganizowane. W ofercie znajduje się 6 miliardów kombinacji składających się z przelotów, hoteli i aktywności.
Czytaj więcej
Ocena skomplikowanych arkuszy w Excelu, tworzenie opisów hoteli, ale też wyznaczanie celów na potrzeby budowania własnej kariery – tym na co dzień zajmować się będzie 400 asystentów, których TUI stworzył dla swoich pracowników... korzystając ze sztucznej inteligencji.
Celem jest jednak nie tyle podwyższenie obrotów, co zadowalający wynik operacyjny. Grupa obiecała inwestorom, że na koniec tego roku rozliczeniowego ten pierwszy wskaźnik będzie wyższy o co najmniej 10 procent, ten drugi o 25 procent.