Egipt odczuwa skutki wojny w Ukrainie. Po pierwsze przyczyniła się ona do wzrostu cen żywności, która w dużej części płynęła z żyznych pól ukraińskich do krajów Afryki Północnej, a po drugie spowodowała spadek liczby przyjazdów turystów z Rosji i Ukrainy, które tradycyjnie były jednymi z najważniejszych rynków źródłowych dla tego kraju. Dlatego, by pozyskać kapitał i waluty zagraniczne, rząd w Kairze planuje wystawić na sprzedaż część udziałów w siedmiu pięciogwiazdkowych hotelach należących do państwa.
Czytaj więcej
Wielkie Muzeum Egipskie ma być jedną z największych atrakcji turystycznych kraju. Co prawda jeszcze nie wiadomo, kiedy goście będą mogli je zwiedzać, ale wiadomo, ile za wizytę zapłacą. Obcokrajowcy będą musieli wydać około 30 złotych.
– Opracowaliśmy plany sprzedaży od 20 do 30 procent udziałów w siedmiu zabytkowych hotelach w różnych częściach kraju – mówi minister ds. przedsiębiorstw państwowych Hassim Tawfiq w rozmowie z egipskim dziennikiem „Addustoor”.
Z kolei dyrektor generalny państwowego Holdingu Turystyki i Hotelarstwa (HOTAC), Adel Wali, zapowiedział stworzenie holdingu, który połączy wspomniane obiekty, w tym Cairo Marriott Hotel w Zamalek i Marriott Mena House w Gizie.
Choć nazwy pozostałych pięciu hoteli nie zostały jeszcze wymienione, Middle East Monitor wskazuje, że w ubiegłym roku rząd był gotów sprzedać udziały w hotelu Cataract w Asuanie i Steigenberger Cecil w Aleksandrii.