Reklama
Rozwiń
Reklama

Hotelarze się buntują. „Nie jesteśmy winni kłopotom naszych miast”

Hiszpańscy hotelarze alarmują: wizerunek turystyki jest coraz gorszy. Nasz sektor gospodarki staje się chłopcem do bicia i obrywa za problemy, których nie spowodował.

Publikacja: 26.11.2025 06:30

Hotelarze się buntują. „Nie jesteśmy winni kłopotom naszych miast”

Foto: Aleksander Kramarz

Podczas 20. edycji kongresu branży hotelowej CEHAT w Kartagenie jej uczestnicy zastanawiali się, dlaczego turystyka coraz częściej spotyka się z krytyką. Jak podkreślił wiceprezes Exceltur Óscar Perelli, ten sektor gospodarki stał się łatwym obiektem obwiniania za korki, problemy mieszkaniowe i tłok w najpopularniejszych miastach. – Powodują to wyzwania globalne, które wykraczają poza rzeczywistość turystyki. W nowej rzeczywistości kluczowe jest wspólne określenie, jakiego modelu społeczeństwa i gospodarki chcemy i jaką rolę ma w nim pełnić turystyka – mówił, a cytuje go hiszpański portal branży turystycznej Hosteltur.

Prezes CEHAT Jorge Marichal podkreślał, że Hiszpania jest krajem turystycznym, a sami hotelarze wielokrotnie udowadniali swoją odpowiedzialność społeczną. – Zawsze byliśmy na pierwszej linii – podczas pandemii, erupcji wulkanu, wielkich pożarów czy blackoutów. Pomagaliśmy. Nie musimy się ukrywać, bo jesteśmy dobrzy w tym, co robimy. Popełniamy błędy, jak każdy, ale jesteśmy wzorem dla innych państw – zaznaczył.

„To nie turystyka jest winna, ale brak infrastruktury”. Presja demograficzna obnaża system

Wielu uczestników debaty wskazywało, że problem nie wynika z działalności branży turystycznej, ale z braku nadążającego za ruchem turystów rozwoju infrastruktury publicznej.

Według Perellego w często krytykowanych destynacjach, takich jak Wyspy Kanaryjskie, wzrost liczby turystów jest niewielki, podczas gdy populacja wzrosła nawet o 40 procent. – Hotelarze prawie nie zwiększyli liczby miejsc, a wprowadzano nawet moratoria [na budowę nowych hoteli]. Tymczasem liczba mieszkańców rośnie, drogi pozostają te same, brakuje mieszkań i usług publicznych. Nic dziwnego, że pojawia się frustracja. Niestety, kieruje się ją w stronę tych, którzy są najbardziej widoczni – komentował.

Przykład Balearów potwierdza tę tezę. Według danych tamtejszej Rady Ekonomiczno-Społecznej aż 88 procent wzrostu populacji w ostatniej dekadzie wynika z napływu nowych mieszkańców, a tylko 12 procent można przypisać turystom. – To problem demograficzny, nie turystyczny – wskazywał Manuel Molina, redaktor naczelny Hostelturu, który prowadził debatę. – Liczba mieszkańców wzrosła o 40 procent, a infrastruktura zaledwie o 20 procent.

Reklama
Reklama

Branża turystyczna: Jesteśmy filarem gospodarki i liderem zrównoważonego rozwoju

José Luis Álvarez Almeida, prezes Hostelería de España, mocno akcentował, że hotelarstwo to nie tylko biznes – to sektor społeczny, od którego zależy w dużej mierze dobrostan ludzi. – To my dostarczamy im szczęścia, nie koncerny spożywcze. To my jesteśmy liderami zrównoważonego rozwoju, nie firmy energetyczne. Dbamy o nasze otoczenie, szanujemy je i kochamy. Musimy to odważnie podkreślać – apelował.

Jednocześnie wskazał, że branża turystyczna i gastronomiczna mimo swojej siły gospodarczej nie jest właściwie reprezentowana w debacie publicznej. – Świat chce nas naśladować, ale politycy w Hiszpanii nas nie słuchają. Nakładają kolejne przepisy, ale nie inwestują w infrastrukturę. Ludzie chcą turystyki tylko wtedy, gdy ona daje im lepsze życie – podkreślał.

Marichal zwrócił uwagę, że w rozmowach z władzami hotelarstwo stoi przed ogromnym wyzwaniem. – Musimy rozmawiać nie z jednym rządem, ale z 17 wspólnotami autonomicznymi. Branża jest rozdrobniona, trudno zjednoczyć wszystkich. Podczas pandemii to się udało, ale na co dzień jest to bardzo trudne.

Perelli dodał, że sama różnorodność branży nie jest problemem – kluczowe jest, by przekaz był spójny. – Jeśli każdy mówi co innego, politycy wykorzystują to do przerzucenia winy na nas. Musimy mówić jednym głosem.

Wpływ złej atmosfery na rynek pracy w turystyce

Jednym z omawianych tematów była również rosnąca absencja w pracy i liczba zwolnień lekarskich. Zdaniem Álvareza Almeidy nie jest to zjawisko charakterystyczne dla turystyki, lecz problem całego społeczeństwa. – Hotelarstwo zatrudnia 1,84 miliona ludzi. Statystycznie mamy mniej zwolnień niż inne branże, ale liczby bezwzględne są ogromne, więc to my jesteśmy karani, bo widać to najbardziej – zaznacza.

Podkreślił, że najpoważniejszym skutkiem absencji jest obciążenie pozostałych pracowników, którzy muszą zastępować nieobecnych. W jego ocenie rząd powinien przyjrzeć się systemowi przyznawania zwolnień lekarskich. – To nie przedsiębiorcy wydają zwolnienia, tylko system zdrowia. Trzeba ustalić, dlaczego diagnozy trwają tak długo i co sprawia, że liczba zwolnień rośnie – zaznaczył.

Reklama
Reklama

Chrońmy pracowników, ale nie wspierajmy nadużyć – apelują hiszpańscy hotelarze

Marichal skierował również apel do związków zawodowych, by broniły przede wszystkim tych, którzy pracują. – Osoby chore trzeba wyleczyć jak najszybciej i przywrócić do życia zawodowego. Ale dlaczego nie korzysta się z zasobów towarzystw ubezpieczeniowych, które współpracują z państwowym systemem ubezpieczeń społecznych, by skrócić czas powrotu do zdrowia? Koszty nieobecności to już 19 miliardów euro rocznie i w końcu pogrzebią system emerytalny – przestrzegał.

Wezwał też do większej uczciwości – rządu, przedsiębiorców i związków. – Musimy przejść od biernego słuchania do działania. Jesteśmy tacy sami, jak zawsze: jesteśmy filarem gospodarki tego kraju, sektor, na który wszyscy liczą w kryzysach. Musimy mówić jednym głosem, by odzyskać szacunek społeczeństwa.

Turystyka to nie problem, to wartość

Hotelarze zgodnie podkreślali, że zła atmosfera wokół turystyki wynika z frustracji społeczeństwa i niedostosowania infrastruktury, a nie z działalności branży turystycznej. Ta ostatnia pozostaje jednym z motorów rozwoju gospodarczego i społecznego, a jej rola – zwłaszcza w chwilach kryzysu – jest nie do przecenienia.

Nowa kampania CEHAT, podnosząca wartość hoteli dla dobrostanu społeczeństwa, osiągnęła już milion wyświetleń. To jasny sygnał, że sektor zamierza aktywnie budować wizerunek i przypominać mieszkańcom, jak wiele wnosi do ich codziennego życia.

Hotelarze kończą swój apel: turystyka nie jest problemem, turystyka jest częścią rozwiązania.

Podczas 20. edycji kongresu branży hotelowej CEHAT w Kartagenie jej uczestnicy zastanawiali się, dlaczego turystyka coraz częściej spotyka się z krytyką. Jak podkreślił wiceprezes Exceltur Óscar Perelli, ten sektor gospodarki stał się łatwym obiektem obwiniania za korki, problemy mieszkaniowe i tłok w najpopularniejszych miastach. – Powodują to wyzwania globalne, które wykraczają poza rzeczywistość turystyki. W nowej rzeczywistości kluczowe jest wspólne określenie, jakiego modelu społeczeństwa i gospodarki chcemy i jaką rolę ma w nim pełnić turystyka – mówił, a cytuje go hiszpański portal branży turystycznej Hosteltur.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Reklama
Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Materiał Promocyjny
Twoja gwiazda bliżej niż myślisz — Mercedes Van ProCenter
Hotele
Dobry październik w hotelach. Sezon konferencji w pełni, hotelarze korzystali z popytu
Hotele
Były prezes Polskiej Organizacji Turystycznej w zarządzie Polskiego Holdingu Hotelowego
Hotele
Arche otwiera kolejny hotel. Modernistyczne sanatorium Gwiazda Gór w nowej odsłonie
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępcy zwiększają skalę ataków na urządzenia końcowe – komputery i smartfony
Hotele
Długi weekend listopadowy w podróży. Więcej rezerwacji niż na majówkę i czerwcówkę
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama