Przedsiębiorcy w Piemoncie mają powody do zadowolenia - pisze włoski portal branży turystycznej TTG Italia. Od kilku tygodni na lotnisko w Turynie przylatują ponownie samoloty czarterowe, które przywożą na ferie narciarzy. Dotąd było ich 56 tysięcy, głównie z Wielkiej Brytanii, Irlandii, Finlandii, Szwecji, Danii i Polski.
Największym przewoźnikiem jest Ryanair, który obsługuje sześć lotnisk brytyjskich i jedno irlandzkie. Przewoźnik już zapowiedział, że na trasach z Dublina i Edynburga będzie do Turynu latał także w sezonie letnim.
Czytaj więcej
Jeśli ucieczka od zimna, to do Egiptu, na Wyspy Kanaryjskie lub na Maltę. A jeśli po więcej śniegu, to do Włoch – tak wybierali klienci polskich biur podróży miejsca na wypoczynek w ferie.
Z pierwszych statystyk wynika, że największą grupą podróżnych są Brytyjczycy - stanowią oni 74 procent narciarzy przylatujących do włoskiego regionu. Na drugim miejscu znajdują się Irlandczycy (14 procent), na trzecim Skandynawowie (10 procent), przy czym jest to wskaźnik obejmujący Duńczyków, Finów i Szwedów. Tę stawkę zamykają Polacy, których jest 2 procent.
Brytyjscy podróżni zatrzymują się głównie w takich kurortach jak Sauze d'Oulx, Cervinia i Sestrière, a w dalszej kolejności w Bardonecchia, Clavière, La Thuile i Pile, Skandynawowie wybierają natomiast Cervinię, Sauze d'Oulx, Champoluc i Courmayeur. Część narciarzy wybiera pobyty w kurortach francuskich znajdujących się niedaleko lotniska. Do Turynu z Polski lata Itaka, która oferuje pobyty w Pile, La Thuille i Sestrière.