Opłaty obejmują zarówno podróże na trasach krajowych, jak i zagranicznych. W wypadku tych pierwszych i tych po Europie, zamiast obecnych 12,73 euro za osobę zapłacić trzeba będzie 15,53 euro. A z loty dłuższe niż 6 tysięcy kilometrów stawka wrośnie z obecnych 58,06 euro do 70,83 euro. Podatki obowiązywać będą wszystkich pasażerów wylatujących z niemieckich lotnisk. Odprowadzać muszą je linie lotnicze, ale prawdopodobnie podwyżki przerzucą na pasażerów. Według szacunków dzięki podwyżce wpływy z podatków od biletów lotniczych wzrosną o 400 milionów euro, a w kolejnych latach nawet o 580 milionów euro.
Czytaj więcej
Ponieważ na rynku brakuje samolotów, oferta Ryanaira w tym roku będzie ograniczona. To przełoży się na gorszy wynik finansowy przewoźnika, spowoduje też wzrost cen biletów - twierdzi prezes Michael O’Leary.
Przeciwko zapowiedziom tych zmian protestowały branża lotnicza i turystyczna. Prezes największej izby gospodarczej tego środowiska, Deutscher ReiseVerband Norbert Fiebig, podkreślał, że ostrzegał rząd, że przeciętnie zarabiający Niemcy nie będą mogli pozwolić sobie na zakup wycieczki zagranicznej. Jego zdaniem nowe stawki obciążą szczególnie mocno podróżujące rodziny z dziećmi.
Podwyżka opłat jest jednym z wielu środków oszczędnościowych, które pojawiły się w projekcie ustawy budżetowej na ten roku. Jest on wynikiem negocjacji wewnątrz koalicji.
Budżet ma zostać przyjęty przez Bundestag do końca stycznia, następnie, na początku lutego ustawą zajmie się Bundesrat.