Ryanair wprowadził w zeszłym roku kontrowersyjną politykę wymagającą przekazania danych biometrycznych od pasażerów, którzy nie rezerwowali lotów bezpośrednio przez jego stronę internetową. To spowodowało „frustrację” wśród podróżujących służbowo, którzy korzystali na przykład z usług firm zarządzających podróżami – pisze portal Business Travel News Europe.
Czytaj więcej
Jeśli pasażerowie chcą nadal korzystać z niskich cen biletów w Rynairze, muszą zgodzić się na odprawę wyłącznie przez aplikację - zapowiada prezes Michael O'Leary. To ograniczy koszty, bo linia lotnicza nie będzie musiała zatrudniać ludzi do tych czynności na lotniskach.
Urząd analizuje skargi pasażerów na Ryanaira
W odpowiedzi na „liczne” skargi pasażerów, Komisja Ochrony Danych Osobowych (DPC) zapowiedziała oficjalne dochodzenie w sprawie polityki Ryanaira, aby sprawdzić, czy jest ona zgodna z ogólnym rozporządzeniem o ochronie danych osobowych (RODO) Unii Europejskiej. Komisja prowadzi dochodzenie „transgraniczne” i zamierza sprawdzić, czy linia lotnicza wypełniła swoje obowiązki, wynikające z RODO, w tym, czy działania były zgodne z prawem, a proces przetwarzania danych przejrzysty.
Na początku tego roku organizacja branżowa EU Travel Tech przyłączyła się do organów ochrony danych we Francji i Belgii, składając skargę przeciwko Ryanairowi w związku z procedurą weryfikacji prowadzonej online. Przewoźnik wyjaśnił wcześniej, że proces został wdrożony, by uniemożliwić nieautoryzowanym agentom internetowym sprzedawania biletów i usług dodatkowych po „zawyżonych” cenach.
Ryanair reguluje swoje stosunki ze sprzedawcami
Ryanair podpisał ostatnio kilka umów partnerskich z agentami internetowymi, ale też z pośrednikami takimi jak Travelfusion, Kyte i SAP Concur, dzięki czemu biura z nimi współpracujące mogą sprzedawać bilety, a ich klienci nie są poddawani procedurze weryfikacji online.