Wcześniej Lufthansa i British Airways ogłosiły, że w związku z zamknięciem dla zachodnioeuropejskich samolotów nieba nad Rosją i koniecznością latania do Azji szlakiem południowym (nad Turcją, państwami Kaukazu i Azji Centralnej), rejsy do Chin stały się nieopłacalne. Nadmiernie wzrosły koszty paliwa i pracy załóg.
Czytaj więcej
Jeśli pasażerowie chcą nadal korzystać z niskich cen biletów w Rynairze, muszą zgodzić się na odprawę wyłącznie przez aplikację - zapowiada prezes Michael O'Leary. To ograniczy koszty, bo linia lotnicza nie będzie musiała zatrudniać ludzi do tych czynności na lotniskach.
LOT potwierdza, że latanie do Pekinu mu się nie opłaca
– Podjęliśmy decyzję o skasowaniu rejsów do Pekinu w sezonie zimowym ze względu na niesatysfakcjonujące wyniki sprzedażowe i istotnie gorszą pozycję konkurencyjną w stosunku do przewoźników korzystających z krótszych tras. Pasażerom przysługuje pełny zwrot ceny biletów – powiedział Rynkowi Lotniczemu rzecznik prasowy LOT-u Krzysztof Moczulski.
Na rynku polskim pozostały jednak pasażerom bezpośrednie loty chińskiego przewoźnika. Z Warszawy do Pekinu lata bowiem jeszcze Air China.
Jak pisze Rynek Lotniczy, to przewoźnik państwowy subsydiowany przez chiński rząd, a do tego chińskie linie lotnicze nie straciły możliwości latania nad Syberią, a więc krótszą i tańszą trasą. W ten sposób górują nad przewoźnikami z Unii Europejskiej.