Pasażerka podróżująca z Dublina do Londynu-Stansted liniami lotniczymi Ryanair Ruby Flanagan opisała swoje perypetie na łamach serwisu mirror.co.uk.
Zaznacza na początku, że była świadoma „reputacji linii lotniczej znanej z pobierania absurdalnych opłat dodatkowych”, mimo to zarezerwowała bilet w taryfie basic, umożliwiający przewóz małego bagażu podręcznego. Kosztowało ją to niecałe 36 funtów.
W podróż zabrała torbę o wymiarach 40 x 20 x 25 centymetrów, które mieszczą się w limitach ustanowionych przez Ryanaira. Zabrała też butelkę na wodę wielokrotnego użytku o pojemności 750 mililitrów, którą przytroczyła do torby.
Podróż do Dublinu przebiegła bez perturbacji, ale w drodze powrotnej przy bramce pasażerka poczuła „puknięcie w ramię”, po czym została „odciągnięta na bok” i poinstruowana, że ma włożyć butelkę do torby.
Czytaj więcej
111 klauzul niedozwolonych znalazło się w warunkach podróżowania Wizz Aira - stwierdził Sąd Najwyższy w Austrii. Przewoźnik uznał decyzję i obiecał, że wprowadzi poprawki.