Lotnisko w Filadelfii wpadło na nowy pomysł - osobom towarzyszącym pozwoli odprowadzić bliskich aż pod bramkę prowadzącą do samolotu, pisze niemiecka gazeta „Sueddeutsche Zeitung” na swoim portalu. Chodzi o program „Wingmate”, który zacznie działać już wkrótce.

Choć pomysł na pewno można określić mianem romantycznego, trzeba pamiętać o jego komercyjnym znaczeniu. Lotniska to przedsiębiorstwa, które muszą zarabiać pieniądze. W Filadelfii pracuje ponad 106 tysięcy osób, a ich utrzymanie kosztuje. Dlatego uważnemu odbiorcy nie umknie, że w spocie promującym program wspomniane są także sklepy i restauracje, które czekają na klientów. W sumie jest ich ponad 140.

Film pokazuje zatem drobiazgi kupowane dla dziecka i przyjaciółki, które żegnają się przy dużym kubku kawy. Co więcej, reklama przypomina, że każdy z „paszportem Wingmate” może liczyć na oferty specjalne w sklepach. By uzyskać wspomniany paszport, trzeba się zarejestrować, ale zrobić mogą to tylko dorośli.

Czytaj więcej

Nad Morzem Czerwonym ruszyło nowe lotnisko. „Pięciogwiazdkowa jakość”

Podobne programy funkcjonują już w Seattle, Nowym Orleanie i Orlando. Co prawda teraz w ich opisach można znaleźć informację, że usługi dostępne są pierwszy raz od 20 lat, ale warto przypomnieć, że przed zamachami z 11 września 2001 roku odprowadzanie pasażerów do gate’u nie było w Stanach Zjednoczonych niczym nadzwyczajnym.