Jaskinia Raj w Chęcinach pod Kielcami to jeden z turystycznych szlagierów województwa świętokrzyskiego. Wstęp do niej jest jednak ograniczony do maksymalnie 100 tysięcy odwiedzających rocznie. Przy atrakcji działa też niewielkie muzeum prezentujące znalezione na miejscu artefakty, które potwierdzają, że w tych okolicach mieszkał kiedyś człowiek neandertalski.
- Wciąż jednak brakowało nam solidnych badań archeologicznych, które pozwoliłby znaleźć więcej artefaktów i śladów obecności neandertalczyka. I oto właśnie nadarzyła się okazja, bo przyjechali do nas naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego z zamiarem otwarcia stanowisk archeologicznych w ramach swoich badań. Część prac jest prowadzona na zewnątrz, a część wewnątrz. Niemal od razu archeolodzy natrafili na pierwsze znaleziska - mówi prezes Przedsiębiorstwa Turystycznego „Łysogóry”, które zarządza Jaskinią Raj, Piotr Dwurnik, cytowany w komunikacie prasowym.
- Mimo że sama jaskinia jest bardzo znaną atrakcją turystyczną i wiadomo, że neandertalczyk na pewno ją odwiedzał, to badania prowadzone są dopiero drugi raz. Te pierwsze miały miejsce zaraz po odkryciu Raju w latach 60. Wróciliśmy tu po to, by sprawdzić, jak możemy datować ślady bytności na tym terenie - mówi kierownik badań archeologicznych w jaskini Małgorzata Kot z Wydziału Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego.
- Podczas pierwszych badań dowiedzieliśmy się, że człowiek neandertalski był tu przynajmniej dwa razy w różnych okresach - raz w cieplejszym i raz w chłodniejszym. Niestety 60 lat temu możliwości datowania czy zebrania danych były bardzo ograniczone. Dość powiedzieć, że dziś do zebrania danych potrzeba stanowiska o obszarze 80 razy mniejszym niż wtedy - dodaje.
Czytaj więcej
Kontrowersyjny plan pokrycia jednej z egipskich piramid w Gizie okładziną granitową prawdopodobnie nie dojdzie do skutku. Z dwóch powodów - charakteru skał i międzynarodowego prawa dotyczącego renowacji zabytków archeologicznych.