Orzeczenie otwiera drogę tym, którzy chcą uniknąć odmowy wpuszczenia do kraju wynikającej z politycznych napięć między poszczególnymi państwami.
Sprawa dotyczyła sporu między osobą prywatną a lokalnym urzędem paszportowym. Turysta wystąpił o drugi paszport, argumentując, że planuje podróż do kilku krajów i obawia się, że może mieć problem z przekraczaniem granic z powodu pieczątek potwierdzających wizyty w innych państwach. Sąd przyznał mu rację, uznając, że również podróż prywatna może stanowić „uzasadniony interes” i tym samym uzasadniać wyjątek od generalnego zakazu posiadania dwóch ważnych paszportów jednocześnie - relacjonuje niemiecki portal branży turystycznej Reise vor-9.
Czytaj więcej
Polski paszport zajmuje 6. miejsce wśród najpotężniejszych paszportów na świecie. Awansował tam w...
Decyzja potwierdza, że w wyjątkowych wypadkach wydanie drugiego dokumentu podróży jest zgodne z prawem. Jak podkreślił rzecznik sądu, konieczne jest jednak wykazanie i odpowiednie udokumentowanie uzasadnionego interesu. Nie wystarczy samo oświadczenie, że planuje się podróż do wielu krajów – wniosek musi być poparty wiarygodnymi dowodami, na przykład planami podróży, rezerwacjami i wizami.
Pieczątki, które mogą przysporzyć kłopotów
Tło sprawy pokazuje praktyczny problem, z jakim mierzy się część podróżnych. Niektóre państwa odmawiają wjazdu ludziom, którzy mają w paszporcie pieczątki potwierdzające wcześniejszy pobyt w określonych krajach. Na przykład – jak podał sąd – Stany Zjednoczone mogą odmówić wjazdu podróżnym, którzy wcześniej odwiedzili Iran.