Minister przemysłu, handlu i turystyki Reyes Maroto ocenia te dane jako „bardzo pozytywne, ponieważ potwierdzają intensywne ożywienie sektora turystycznego, który opiera się niepewności wywołanej wojną i inflacją”.
Także prognozy na jesień są dobre, choć trzeba podchodzić do nich z rozwagą, jaka niezbędna jest w tak skomplikowanych czasach. - Priorytetem rządu jest kontrolowanie inflacji i cen energii, by ochronić rodziny i przedsiębiorstwa. W tym celu przyjęliśmy ambitny pakiet środków, takich jak obniżenie podatku VAT na energię elektryczną z 21 do 5 procent, który zamierzamy rozszerzyć na gaz, premię w wysokości 20 centów za litr paliwa, czy darmowe bilety na przejazdy pociągami w Renfe Rodalies i na średnich dystansach – wylicza minister na stronie rządu.
Czytaj więcej
Podatek od zrównoważonej turystyki, znany również jako podatek turystyczny, może zostać wyraźnie podniesiony na kolejny sezon letni. Na razie to tylko plany, ale część polityków poważnie je rozważa. Chodzi o to, żeby na wyspę przyjeżdżało mniej wczasowiczów.
W sierpniu wzrosła liczba pasażerów ze wszystkich głównych krajów źródłowych. Co czwarty przyjechał z Wielkiej Brytanii i wypoczywał głównie na Balearach.
78,6 procent Brytyjczyków przyleciało na pokładzie taniej linii lotniczej. Łącznie hiszpańskie porty lotnicze przyjęły z tego kraju 2,24 miliona klientów, co odpowiada 84,6 procentom z roku 2019. Z Niemiec przyleciało 1,34 miliona, co dało temu rynkowi 14,9 procent udziałów. Także ci turyści wypoczywali głównie na Balearach. W wypadku tego kraju źródłowego odsetek pasażerów, którzy wybierają firmy tradycyjne zamiast przewoźników niskokosztowych rozkłada się praktycznie po połowie. Rynek niemiecki odbił się już w 87 procentach wobec okresu sprzed pandemii. Włochów w analizowanym okresie było 831,6 tysiąca, głównie podróżowali do Katalonii. 80 procent z nich skorzystało z taniej linii lotniczej. Z Francji przyleciało 711,2 tysiąca gości.