Wojna w Ukrainie uderzyła w turystykę na wschodzie Polski. Turystów nadal mało

Po dwóch latach covidowych obostrzeń wojna w Ukrainie, inflacja i drastyczne podwyżki cen prądu i ogrzewania to kolejne ciosy dla branży turystycznej. Mimo ubiegłorocznego ożywienia w krajowej turystyce wciąż jeszcze daleko jej do wyników sprzed pandemii.

Publikacja: 25.04.2023 09:05

Położenie przy granicy z Ukrainą nie sprzyja odbudowie turystyki przyjazdowej do Polski - mówi rzecz

Położenie przy granicy z Ukrainą nie sprzyja odbudowie turystyki przyjazdowej do Polski - mówi rzeczniczka Polskiej Izby Turystyki Beata Antos

Foto: Newseria Biznes

- Branża turystyczna przez ostatnie trzy lata borykała się z ogromnymi problemami: najpierw wybuch pandemii covidu, potem wojna w Ukrainie, inflacja i wzrost kosztów. Myśleliśmy, że będzie można znów zacząć normalnie działać, a tutaj kolejny cios. Nie był to łatwy czas i nadal nie jest, ponieważ te trzy lata trzeba będzie jakoś nadrobić - mówi agencji Newseria Biznes rzeczniczka Polskiej Izby Turystyki Beata Antos.

- Wszystko to wpływa również na zachowania turystów, klientów naszej branży. Jeżeli chodzi o turystykę wyjazdową, ona powoli wraca do normy. Natomiast jeśli chodzi o turystykę przyjazdową, to tutaj nie sprzyja nam przede wszystkim położenie przy granicy z Ukrainą. Dlatego branżę czeka jeszcze wiele wysiłków i starań, żeby wrócić do wyników sprzed pandemii - dodaje.

Według „Economic Impact Report (EIR) 2022”, opracowanego przez World Travel & Tourism Council we współpracy z Visą, polska turystyka jeszcze w 2019 roku stanowiła ok. 4,8 proc. rodzimej gospodarki, zatrudniała ok. 846 tys. osób, a cały sektor był wart ok. 121,5 mld zł. W ostatnim przedpandemicznym roku branża zarobiła ok. 30,1 mld zł dzięki turystom krajowym i 62,5 mld zł dzięki wizytom gości zagranicznych (głównie z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Ukrainy, USA i Izraela).

Kolejny rok i wybuch pandemii przyniósł jednak zapaść: wartość sektora i jego przychody spadły aż o połowę, a zatrudnienie w branży zmalało o 100 tys. osób. Według raportu WTTC w 2021 roku nastąpiło z kolei niewielkie odbicie - wydatki turystów z zagranicy wzrosły tylko o 3,7 proc., ale krajowych turystów aż o 38 proc. r/r). Polacy, po dwóch latach obostrzeń, zaczęli w końcu wracać do masowej turystyki zarówno krajowej, jak i zagranicznej.

Czytaj więcej

Mimo wojny hotele w Ukrainie są niemal pełne. Ludzie ich potrzebują

Z kolei dane GUS wskazują na wyraźne ożywienie w 2022 roku - z turystycznych obiektów noclegowych skorzystało 34,2 mln turystów, którym udzielono 90 mln noclegów. W porównaniu z 2021 rokiem to liczby wyższe odpowiednio o 54,3 oraz 43,2 proc.

Stopień wykorzystania miejsc noclegowych we wszystkich turystycznych obiektach noclegowych w ubiegłym roku nieznacznie przekroczył 40 proc. i był o ponad 8 pkt proc. wyższy w porównaniu z 2021 rokiem.

GUS wskazuje, że po części wpływ na ten wzrost miał także napływ do Polski ukraińskich uchodźców, którzy nierzadko korzystali z obiektów turystycznych. Od marca do grudnia ub.r. udzielono w nich uchodźcom 7,5 mln noclegów.

- Na ścianie wschodniej turystów jest więcej niż w ubiegłym roku, ale nadal jest to o wiele mniej niż przed pandemią czy przed wybuchem wojny - mówi rzeczniczka PIT. - Lokalne organizacje działające na rzecz rozwoju turystyki podejmują działania na rzecz wzrostu ruchu turystycznego. Lokalni gestorzy bazy i touroperatorzy robią wszystko, żeby przyciągnąć do siebie turystów. Oferty, które do tej pory były skatalogowane i bardzo konkretne, są rozszerzane. Zauważamy też bardzo indywidualne podejście do preferencji turystów, żeby wyjść naprzeciw ich oczekiwaniom i przyciągnąć ich do siebie - dodaje.

Szereg działań mających pobudzić turystykę przyjazdową prowadzą też organizacje branżowe. Ich celem jest przekonanie zagranicznych gości i touroperatorów, że Polska jest kierunkiem gościnnym i w dalszym ciągu bezpiecznym.

- W tej chwili we współpracy z branżą toczą się różne programy i projekty, które mają pobudzić tę turystykę. Organizowane będą m.in. study toury do Polski, które pokażą przedsiębiorcom turystycznym z innych krajów, że w Polsce można normalnie wypoczywać, że jest bezpiecznie, że jesteśmy krajem otwartym i nie ma się czego obawiać - wymienia Beata Antos. - Już teraz widzimy wzrosty w stosunku do poprzedniego sezonu, choć nie wszystkich uda się przekonać. Natomiast jeśli chodzi o powrót branży do wyników sprzed pandemii, to do tego jeszcze bardzo długa droga - dodaje.

Czytaj więcej

MSiT: Prawie 13 mln złotych na marki turystyczne, agroturystykę i szkolenia kadr

Rzeczniczka Polskiej Izby Turystyki wskazuje też, że branży dużo trudniej byłoby przetrwać ostatnie trzy lata bez rządowego wsparcia, zwłaszcza w postaci programu Polski Bon Turystyczny, który obowiązywał do końca marca br. Według najnowszych danych ZUS w okresie obowiązywania programu (od sierpnia 2020 roku do marca 2023 roku) zrealizowano nim ponad 5,5 mln transakcji na łączną kwotę prawie 3,2 mld zł. Skorzystało z niego ok. 90 proc. osób spośród 6 mln uprawnionych. To stanowiło istotny zastrzyk finansowego wsparcia dla krajowej turystyki.

- Bon Turystyczny z jednej strony pozwolił utrzymać płynność finansową turystyce krajowej, a z drugiej strony bardzo ją wypromował. Zaprosił turystów do tego, żeby ruszyli się z domów. Mimo że wciąż mieliśmy obostrzenia covidowe i różne problemy z wyjazdami, związane chociażby ze wzrostem inflacji i finansami, Bon Turystyczny te dwa aspekty nam zapewnił. Był to program, który z jednej strony pomógł branży, a z drugiej umożliwił wypoczynek dzieciom i rodzinom, które bez tego bonu być może nie mogłyby sobie pozwolić na wyjazdy - podkreśla rzeczniczka PIT.

Według niepotwierdzonych jeszcze doniesień bon turystyczny miałby się na nowo pojawić od 1 czerwca br., a jego wartość, m.in. w związku z inflacją i wzrostem kosztów w branży turystycznej, miałaby wzrosnąć z 500 do 1 tys. zł na każde dziecko oraz 2 tys. zł w przypadku dzieci z niepełnosprawnością. Jednak na razie Ministerstwo Sportu i Turystyki nie podało jeszcze szczegółów nowego programu.

- Branża turystyczna przez ostatnie trzy lata borykała się z ogromnymi problemami: najpierw wybuch pandemii covidu, potem wojna w Ukrainie, inflacja i wzrost kosztów. Myśleliśmy, że będzie można znów zacząć normalnie działać, a tutaj kolejny cios. Nie był to łatwy czas i nadal nie jest, ponieważ te trzy lata trzeba będzie jakoś nadrobić - mówi agencji Newseria Biznes rzeczniczka Polskiej Izby Turystyki Beata Antos.

- Wszystko to wpływa również na zachowania turystów, klientów naszej branży. Jeżeli chodzi o turystykę wyjazdową, ona powoli wraca do normy. Natomiast jeśli chodzi o turystykę przyjazdową, to tutaj nie sprzyja nam przede wszystkim położenie przy granicy z Ukrainą. Dlatego branżę czeka jeszcze wiele wysiłków i starań, żeby wrócić do wyników sprzed pandemii - dodaje.

Pozostało 86% artykułu
Popularne Trendy
Polska na 200 billboardach w całym Paryżu. Twój "następny przystanek"
Popularne Trendy
Targi turystyczne ITTF. Branża turystyczna spotka się w listopadzie w Warszawie
Popularne Trendy
Turecka branża turystyczna: Upały uziemiają gości w hotelach, tracimy na tym
Popularne Trendy
Posypały się mandaty na greckich plażach. 800 tysięcy euro w trzy tygodnie
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Popularne Trendy
Turyści ciągną do Lublina. Rekordowa liczba gości z zagranicy