Greckie plaże – duma i radość tysięcy greckich wysp i wybrzeża kontynentu. Niezliczone, słynące z czystej wody i różnorodności morfologicznej, działają na odwiedzających magią eterycznego piękna a także swą niepowtarzalną historią…

Navagio – pocztówkowa plaża Morza Jońskiego

""

Plaża Navagio, fot. Merakos, źródło: www.visitgreece.gr

Foto: turystyka.rp.pl

Miejsce stanowiące wizytówkę Zakintos; jedna z najbardziej znanych plaż Grecji; cud natury i rezultat… wypadku morskiego. Spoczywający tu wrak statku, sprawia, iż jest to z pewnością jedno z najbardziej niezwykłych miejsc na wyspie.

Plaża Navagio (wymawiane „Naváyio”), usiana lśniącymi białymi kamykami, wcinająca się głęboko w stromy klif i obmywana przeźroczystą, turkusową wodą, zaprasza do odkrycia swego dobrze strzeżonego sekretu. Na jej białej piersi spoczywa zardzewiały szkielet statku handlowego „Panayiotis”. Jego historia sięga roku 1982, kiedy to straż przybrzeżna natknęła się na statek przewożący nielegalny ładunek. Z powodu próby zatrzymania go i złych warunków pogodowych, statek skrył się w zatoce, ale więcej z niej nie wypłynął.

Choć na Navagio nie można dostać się od strony lądu a jedynie transportem morskim, plaża przyciąga tysiące turystów, którzy docierają tu codziennie niedużymi łodziami i statkami turystycznymi z portu w stolicy wyspy – Alykes oraz z Zatoki Laganas. To niezbędny przystanek na ich trasie, a zdjęcia przy wraku i nurkowanie w zatoce to obowiązkowy punkt wszystkich docierających tu wycieczek.

Można też podziwiać panoramiczny widok na plażę. W tym celu trzeba się wybrać do wioski Anafonitria, 30 km na północny zachód od stolicy wyspy. Żelazna platforma zawieszona na krawędzi klifu w pobliżu klasztoru Agios Georgios ton Gkremnon to najlepszy punkt widokowy, skąd będziecie mogli spojrzeć na Navagio nijako z lotu ptaka. Warto poczekać chwilę w kolejce, by zrobić wspaniałe zdjęcie dzikiego, dziewiczego piękna plaży Navagio, która kusi swym zacisznym, białym brzegiem ujętym w bezkresny lazur wód Morza Jońskiego.

Matala – raj hipisów!

""

Plaża Matala, fot. Skoulas, źródło: www.visitgreece.gr

Foto: turystyka.rp.pl

Na granicy pomiędzy równiną Mesary a masywem górskim Asterousia, 70 km na południowy zachód od Heraklionu, leży Matala – wioska rybacka szczycąca się pobliską plażą o tej samej nazwie. To jedna z najbardziej znanych plaż południowej Krety.

Złoty, piaszczysty brzeg o długości 300 metrów rozciąga się pomiędzy białymi ścianami wapiennych wzgórz, w których zboczach wykuto liczne jaskinie i groty. Wiele z nich dostępnych jest jedynie od strony morza a niektóre ukryte są wręcz pod wodą. Znaleziska archeologiczne wskazują, że obszar ten był zamieszkany już w czasach prehistorycznych, a w czasach rzymskich i wczesnochrześcijańskich jaskinie były wykorzystywane jako grobowce. Można tam podziwiać wykuty w skale kościół, używany jako katakumby w czasach prześladowań chrześcijan. W okresie minojskim Matala stanowiła port dla miasta Fajstos, a w czasach rzymskich dla Gortyny.

Matala zyskała międzynarodową sławę w latach 60. i 70. ubiegłego wieku, kiedy odkryli ją dla siebie hipisi. Niepokorne i kolorowe Dzieci Kwiaty ciągnęły do Matali w poszukiwaniu wolności, miłości i inspiracji do działalności twórczej. Matalę odwiedzali wówczas światowej sławy muzycy jak choćby Joni Mitchell (napisała  piosenkę o Matali pod tytułem „Carrey”), Bob Dylan, Janis Joplin, Joan Baez czy Cat Stevens.

W ostatnich dziesięcioleciach okolica ta przeżywała okres dynamicznego rozwoju turystyki i dziś oferuje odwiedzającym ją gościom wspaniałe, nowoczesne hotele i niezliczone możliwości korzystania z greckiej kuchni i zabawy! Plaża, wyróżniona Błękitną Flagą, jest doskonale wyposażona w najnowocześniejszą infrastrukturę turystyczno-sportową. Jej zacieniona tamaryszkiem część jest idealna na chwile beztroskiego relaksu po pełnym wrażeń dniu nad morzem.

Voidokoilia – wodny amfiteatr

""

Plaża Voidokoilia, fot. Shutterstock

Foto: turystyka.rp.pl

Na północny zachód od historycznego miasta Pilos w Mesenii, w bliskiej odległości od laguny Gialova, znajduje się zatoka Voidokoilia z jej przepiękną złotą plażą.

Symetryczna, jakby kreślona cyrklem i przypominająca wodny amfiteatr zatoka, słynie ze swych złocistych, piaszczystych brzegów, wydm i krystalicznie czystej, lazurowo-szmaragdowej wody. U jej szczytu, dwie ogromne skały tworzą rodzaj przesmyku. Wody otwartego morza wpływają tędy do zatoki i rozlewają się łagodnie wzdłuż jej piaszczystego wybrzeża.

Zatoka i plaża Voidokoilia zostały uznane za stanowisko archeologiczne. Objęto je także ochroną prawną ze względu na wyjątkowe walory przyrodnicze i krajobrazowe. Prowadzone tu wykopaliska ujawniły mnóstwo cennych zabytków pochodzących z różnych, często bardzo odległych czasowo, okresów historycznych.  Po północnej stronie zatoki odkryto ruiny mykeńskiego grobowca sklepionego, a po stronie południowej znajdują się ruiny średniowiecznego zamku z XIII wieku, zbudowanego przez Franków, którzy w tamtym okresie znajdowali się na Peloponezie. Dziś pozostałości twierdzy znane są jako „Paleokastro”. Rozciąga się stąd fantastyczny widok na plażę i błękitny bezkres Morza Jońskiego. Poniżej twierdzy, w zboczu góry, znajduje się jaskinia, w której, jak głosi legenda, zamieszkiwał znany nam z mitologii mędrzec Nestor. Podczas prac archeologicznych odkryto tu pozostałości neolitycznego siedliska datowanego na ok. 4.000 lat p.n.e.

Frangkokastelo – na spotkanie z duchami wojowników

""

Frangkokastelo, fot. Skoulas, źródło: www.visitgreece.gr

Foto: turystyka.rp.pl

Na Krecie, na skraju równiny leżącej u wybrzeży Morza Libijskiego i otoczonej imponującymi górami Sfakii znajduje się twierdza Frangkokastello. Zamek, choć nieduży, pełen jest tajemnic, legend i niewytłumaczalnych zjawisk.

Zbudowany został przez Wenecjan w latach 1371-1374, ale najważniejszym dniem w jego historii okazał się 18 maja 1828 roku, kiedy to Hatzi-Michalis Dalianis, bojownik z regionu Epiru, przybył na okupowaną przez Turków Kretę, aby wesprzeć powstanie przeciwko tureckim najeźdźcom. Stu jeźdźców wraz z sześciuset nieustraszonymi wojownikami stanęło do walki przeciw ośmiu tysiącom żołnierzy Mustafy Paszy, tureckiego namiestnika Krety. Tu właśnie, u murów twierdzy Frangkokastello miało miejsce decydujące starcie. W bitwie poległo 335 Greków, w tym ich przywódca. Jak mówi legenda, od tamtej pory, każdego roku, w okresie bliskim rocznicy bitwy, od końca maja do początku czerwca, o świcie, z klasztoru Agios Charalambos aż do twierdzy Frangkokastelo paraduje wzdłuż plaży armia cieni – tzw. Drosoulites. Mówi się, że spowite w czarne stroje postaci, to duchy dzielnych greckich bojowników. Niektórzy mieszkańcy i przyjezdni twierdzą, że byli świadkami tego niewyjaśnionego zjawiska. Mit czy rzeczywistość? Póki nie mamy pewności, puśćmy wodze fantazji.

Materiał powstał we współpracy z „GRECKĄ NARODOWĄ ORGANIZACJĄ TURYSTYCZNĄ W POLSCE”