Koronawirus zwalnia pracowników linii lotniczych

British Airways zdecydowały o zwolnieniu 36 tysięcy pracowników. Decyzja ma być ogłoszona jeszcze dzisiaj. To kolejny przewoźnik europejski, który tnie zatrudnienie z powodu drastycznego spadku popytu na podróże lotnicze przez koronawirusa.

Publikacja: 02.04.2020 12:17

Koronawirus zwalnia pracowników linii lotniczych

Foto: Fot. AFP

Wcześniej informowały o zwolnieniach Ryanair, EasyJet, Virgin Atlantic, Finnair, SAS, Norwegian, TAP i Lufthansa. LOT na razie jest jedną z niewielu linii europejskich, która nie informuje o cięciach zatrudnienia. Przewoźnik lata na zamówienie rządu po Polaków czekających na powrót do kraju za granicą. Akcja #LotdoDomu ma się zakończyć 5 kwietnia, a LOT ma być jeszcze uziemiony do 11 kwietnia.

Według najnowszych prognoz Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA) spadek popytu na podróże lotnicze w drugim kwartale tego roku wyniesie nawet 90 procent. Rząd USA zareagował błyskawicznie na apel przewoźników i udzielił im pomocy finansowej w wysokości 50 miliardów dolarów.

CZYTAJ TEŻ: Linie lotnicze w kryzysie – chcą zwalniać pracowników

British Airways, które teraz wykonuje jedynie rejsy po obywateli przebywających za granicą, od tygodnia negocjuje ze związkiem zawodowym pracowników pokładowych Unite warunki zwolnień. Według informacji BBC do osiągnięcia porozumienia zostały jeszcze tylko drobne poprawki.

Już uzgodniono, że do 80 procent stewardów i stewardes, pracowników naziemnych, mechaników i pracowników administracyjnych dostanie czasowe wymówienia, ale nikt nie zostanie zwolniony. Ci, których dotknie czasowe zwolnienie, ma prawo w tym czasie do 80 procent wynagrodzenia z rządowego funduszu utrzymania miejsc pracy. Nie więcej jednak niż 2,5 tysiąca funtów miesięcznie. Wcześniej zarząd British Airways porozumiał się z pilotami, którzy zgodzili się na obniżenie zarobków o połowę. Pensje pilotów w tej linii, jak wynika z informacji na stronie przewoźnika, wahają się od 72 do 109 tysięcy funtów rocznie.

Taka decyzja była nie do uniknięcia w sytuacji, kiedy zamknięte zostały dwa z trzech londyńskich portów, z których operowały BA – Londyn-City i Londyn-Gatwick. Mają być otwarte po wygaśnięciu pandemii koronawirusa. Na tak drastyczne cięcia decyduje się przewoźnik, którego właściciel – International Airlines Group – jest znacznie zamożniejszy od europejskiej konkurencji, od kilku lat odnotowuje zyski. Do AIG oprócz British Airways należą również hiszpańskie Iberia i Vueling oraz irlandzki Aer Lingus.

ZOBACZ TAKŻE: Linie lotnicze nie przetrwają bez pomocy

Według IATA odbicie popytu na podróże lotnicze będzie zauważalne dopiero w 2021 roku, ale w drugim kwartale 2020 straty wyniosą 32,2 miliarda dolarów. Przewoźnicy więc w tej chwili wydają gotówkę i z tego powodu bardzo się ociągają ze zwracaniem pieniędzy klientom za odwołane podróże. Niektóre linie, na przykład Finnair, otwarcie na informują, że w pierwszej kolejności zajmują się teraz zmianami rezerwacji, a na wypłaty trzeba będzie poczekać. Większość przewoźników oferuje natomiast vouchery o wartości wpłaconych pieniędzy do wykorzystania na podróże w przyszłości.

Linie Lotnicze
Podróże lotnicze za granicę. Najwięcej latają Amerykanie
Linie Lotnicze
Linie lotnicze chwalą się, że są „eko”, a dwutlenku węgla wytwarzają coraz więcej
Linie Lotnicze
Ryanair kolejny raz wznawia loty do Izraela. Ale jeszcze nie z Polski
Linie Lotnicze
Trzeba poprawić zarządzanie lotami w Europie - twierdzą linie lotnicze
Linie Lotnicze
Kolejna linia lotnicza oskarżona o greenwashing przegrywa w sądzie