Niemcy jeszcze tu wrócą
- W 2018 r. Turcja wróci na niemiecki rynek silniejsza - obwieścił optymistycznie Michael Frenzel, przewodniczący Niemieckiego Związku Przedsiębiorców Turystycznych (Bundesverband der Deutschen Tourismuswirtschaft - BTW) i ambasador Światowej Organizacji Turystyki Narodów Zjednoczonych, a ostatnio także doradca zarządu OTI Holding. I dodał, że Niemcy już zaczęli rezerwować wakacje w Turcji na przyszły sezon. - Większość turystów zdaje sobie sprawę, że bezpieczeństwo - najistotniejsze obecnie kryterium przy podejmowaniu decyzji wyjazdowych - nie jest problemem tureckim, ale globalnym i że na świecie nie ma dziś miejsc, które byłyby całkowicie bezpieczne - wyjaśniał.
Przewodniczący BTW zwrócił uwagę na problemy nękające klasyczne dla niemieckiego rynku kierunki wakacyjne, jak np. Grecja czy Hiszpania. Borykają się one z nadmiernym napływem turystów i zatłoczeniem ośrodków turystycznych, a to nie tylko rodzi niechęć rdzennych mieszkańców do przyjezdnych, ale także znacznie obniża jakość usług i winduje ceny. - Turyści nie czują się w takich miejscach komfortowo. Szukamy dziś produktów dobrej jakości za rozsądne pieniądze, a to właśnie oferuje Turcja - mówił Frenzel i zapewniał, że mimo perturbacji Niemcy wciąż postrzegają Turcję jako kraj gościnny, przyjazny, otwarty i - co bardzo ważne - oferujący turystom walor autentyczności. Zdaniem Frenzela dla wielkiego i chłonnego rynku europejskiego Turcja jest doskonałym miejscem wypoczynku. - Mimo problemów ludzie chcą podróżować, a światowa turystyka stale rośnie. Zamach na World Trade Center, tsunami i inne katastrofy mocno uderzyły w turystykę, ale jej nie zahamowały, i to jest bardzo dobra wiadomość - konkludował Frenzel.
Świat bez wiz będzie bogatszy
Wtórował mu Gerald Lawless, przewodniczący Światowej Rady Podróży i Turystyki (WTTC). W ostatnich latach turystyka wysunęła się na pierwsze miejsce w sektorze usług i stała się jedną z najważniejszych gałęzi światowej gospodarki. Za granicę podróżuje dziś 1,2 miliarda ludzi rocznie, a wedle szacunków Światowej Organizacji Turystyki Narodów Zjednoczonych w 2030 r. liczba ta wzrośnie do 1,8 miliarda.
- Turystyka zapewnia dziś 10 procent światowego PKB. W sektorze tym pracują 292 miliony ludzi na świecie, co oznacza, że jedno miejsce pracy na dziesięć związane jest z turystyką - mówił Lawless. Dlatego wszelkimi sposobami musimy wspierać swobodny przepływ turystów, choćby poprzez liberalizację polityki wizowej.
- Kraje, które dają możliwość kupienia wizy drogą elektroniczną, bez zbędnych formalności (Turcja do nich należy – red.) niemal natychmiast odnotowują wzrost liczby odwiedzających. Po wprowadzeniu przez Zjednoczone Emiraty Arabskie wiz „on arrival" dla obywateli Rosji ich liczba wzrosła o 100 procent. Decyzja o wydaniu wizy nie powinna zależeć od kraju pochodzenia aplikującego, ale od tego, jakim jest on człowiekiem - zakończył idealistyczną refleksją Lawless.
Polacy wydają za mało
Dla Turcji prognozy na nadchodzący sezon są optymistyczne. Ten rok Turcja zamknie liczbą około 30 milionów turystów (w najlepszych czasach gościła 38-40 milionów rocznie). Najwięcej, bo około 1,2 miliona, sprowadzi do Turcji OTI (to połowa ogólnej liczby klientów koncernu szacowanej na 2,4 mln). W 2018 r. OTI liczy na 20-procentowy wzrost. W osiągnięciu tego celu ma pomóc „strategiczna inwestycja", jaką było kupno niemieckiego touroperatora Ferien Touristik (transakcja została sfinalizowana w czerwcu tego roku). Pozwoli ona firmie rozwinąć skrzydła w Europie centralnej.