W rejonie Saint Tropez pożar zaczął się wczoraj wieczorem na wzgórzach Gigaro koło kurortu Croix-Valmer i niedaleko pełnych jachtów marin. Lokalne władze informowały o rannych strażakach, ale nikt nie zginął.
W innym z pożarów, w gminie Carros na północ od Nicei, spłonął jeden dom, trzy samochody i magazyn, zmuszając lokalne władze do ewakuowania ludzi z kilku domów. Z powodu szalejących pożarów zamknięto część lokalnej sieci dróg, część linii kolejowej i fragment autostrady A51.
Meteorolodzy przewidują, że silny wiatr nie ustanie w ciągu najbliższych dwóch dni, co zwiększa ryzyko nawet tam, gdzie strażacy prawie już opanowali żywioł. Jeden z pożarów, który zniszczył co najmniej 800 hektarów w malowniczym rejonie Vaucluse i w masywie Luberon, udało się opanować dzisiaj rano.
Na Korsyce wczoraj w nocy spłonęło 1400 hektarów lasu. Władze podały, że ewakuowano ludzi z około 100 domów w miejscowości Mirabeau i okolicznych przysiółków. Na wszelki wypadek ewakuowano także mieszkańców kilkuset domów, m.in. z obrzeży miasta Biguglia na północno-wschodnim wybrzeżu Korsyki, gdzie ogień zaczął niebezpiecznie zbliżać się do zabudowań.
Na południu wyspy w okolicy miasta Aleria pożar strawił 110 hektarów, zanim udało się go wczoraj opanować - powiedział podpułkownik Michel Bernier z francuskiej obrony cywilnej.