Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych podniosło dzisiaj ostrzeżenie przed wyjazdami do Gambii do trzeciego stopnia "nie podróżuj".
"W związku z deklaracją urzędującego prezydenta Yahya Jammeh o braku zamiaru ustąpienia ze stanowiska w konstytucyjnej dacie 18 stycznia 2017 r. oraz wprowadzeniem z dniem 17 stycznia 2017 r. stanu wyjątkowego na terenie całego kraju, możliwa jest gwałtowna eskalacja kryzysu politycznego oraz interwencja zbrojna w Gambii. Na terenie całego kraju dochodzić może do niekontrolowanych demonstracji i niebezpiecznych zamieszek. Nie można wykluczyć załamania się porządku publicznego i starć sił zbrojnych. Możliwe są ograniczenia w transporcie lądowym i lotniczym, w tym zamknięcie międzynarodowego lotniska w Bandżulu oraz granic lądowych.
Obywatelom polskim przebywającym w Gambii zaleca się zachowanie szczególnej ostrożności, unikanie zgromadzeń publicznych, stosowanie się do zaleceń miejscowych sił porządkowych i monitorowanie na bieżąco sytuacji bezpieczeństwa, która może ulec gwałtownemu pogorszeniu" - czytamy w komunikacie.
Biura podróży z Europy zabierają więc z Gambii swoich klientów. Wśród nich jest też około 190 klientów biura podróży Rainbow. - Samolot po nich wyleci jutro. Odlecą z Bandżul o godzinie 8.50 - mówi nam rzecznik touroperatora Radomir Świderski. Normalnie turyści zostaliby w Afryce do piątku.
Jak dodaje Świderski, jest jeszcze grupa turystów, którzy podróżują po sąsiednim Senegalu z biurem podróży Rainbow. Oni zostaną zabrani bezpośrednio z tego kraju, nie będą już wracać do Gambii.