Wojciech Balczun, przewodniczący rady nadzorczej LOT, zrezygnował ze stanowiska. To druga dymisja ścisłego kierownictwa LOT-u w ciągu niespełna dwóch miesięcy. Od początku września prezesem LOT-u nie jest już Sebastian Mikosz, którego Balczun zresztą namawiał do pozostania w spółce.
Wojciech Balczun opuścił radę nadzorczą w ostatnim tygodniu, ale ani przewoźnik, ani właściciel - Ministerstwo Skarbu Państwa - nie informowały o tym wydarzeniu. Z samym Balczunem „Rzeczpospolitej" nie udało się skontaktować.
Według Money.pl powodem rezygnacji Balczuna jest to, że chce on się skupić na karierze muzycznej z zespołem Chemia. Wojciech Balczun był przewodniczącym rady nadzorczej LOT-u od kwietnia 2012 roku. Objął tę funkcję, gdy prezesem LOT-u był jeszcze poprzednik Mikosza, Marcin Piróg.
Za jego nadzoru przewoźnik znalazł się na skraju upadku - w grudniu 2012 roku. Piróg wtedy zwrócił się do Ministerstwa Skarbu Państwa o miliard złotych pomocy publicznej i stracił posadę, razem z kilkoma osobami z kierownictwa. Za to prezes stracił funkcję, a jego następcą na początku 2013 roku został Sebastian Mikosz, popierany przez Ministerstwo Skarbu Państwa.
Balczun nadzorował proces restrukturyzacji spółki prowadzony przez Mikosza i cały czas wspierał byłego prezesa. Ostatecznie linia nie zbankrutowała i wykorzystał z państwowej kasy o ponad 200 mln złotych mniej niż mogła. LOT starał się wziąć jak najmniej pieniędzy z pakietu restrukturyzacyjnego, bo korzystanie z publicznych pieniędzy wiązało się z koniecznością kompensacji - czyli cięcia źródeł dochodów tej samej wielkości. Na konkurencyjnym rynku odbudowanie zawieszonego połączenia jest zaś bardzo trudne.