Każdego lata władze Majorki borykają się z tym samym problemem - fekaliów wpływających do morza. To powód, dla którego trzeba zamykać popularne plaże, na przykład te w pobliżu zatoki Badia de Palma nieopodal stolicy wyspy Palmy.
Czytaj też: "Majorka bez darmowych drinków i plastikowych kubków".
Po obfitych opadach przestarzały system kanalizacji nie radzi sobie z odprowadzaniem nieczystości, co powoduje, że w niektórych miejscach ścieki mogą wpadać do wody w niekontrolowany sposób. Tak było w połowie lipca - wówczas sami hotelarze żądali natychmiastowego zamknięcia wspomnianej zatoki.
Dziennikarz niemieckiej telewizji RTL specjalizujący się w tematyce turystycznej, Ralf Benkö, pokazuje w swoim materiale, których plaż na Majorce lepiej unikać. Turystów zachęca do odwiedzenia strony Urzędu Statystycznego Balearów SITIBISA, na której można sprawdzić, gdzie na Majorce ścieki odprowadzane są do morza. Miejsca te zaznaczone są brązowymi punktami - co prawda nieczystości nie zawsze tamtędy płyną, ale prawdopodobieństwo, że tak się stanie, istnieje. Na przykład w dzielnicy Can Pastilla w Palmie, gdzie w pobliżu ujścia kanału stoją leżaki.
Zobacz także: "„Welcome Palma" i omijasz tłumy turystów".