Zapłacimy za przejazd przez Niemcy

Zbliża się koniec bezpłatnego korzystania z niemieckich autostrad przez zagraniczne auta osobowe. Roczna winieta dla obcokrajowców, która ma zostać wprowadzona z początkiem 2016 roku, może kosztować 130 euro

Publikacja: 31.10.2014 08:51

Zapłacimy za przejazd przez Niemcy

Foto: Bloomberg

Propozycja rządu federalnego została ujawniona w czwartek wieczorem, a decyzja została podjęta wyraźnie pod wpływem Bawarczyków, którzy od dawna domagali się wprowadzenia opłat za korzystanie z sieci niemieckich autostrad. — CSU — koalicjant partii kanclerz Angeli Merkel - wskazywał, że takie opłaty powinny zostać wprowadzone, skoro bez problemu pobierają je i Austriacy i Niemcy.

— Spowodowanie, że cudzoziemcy będą płacić za korzystanie z naszych autostrad, to po prostu uczciwe rozwiązanie — tłumaczy minister transportu Niemiec Alexander Dobrindt. Wskazuje jednocześnie, że wpływy z takich opłat pomogą w utrzymaniu i remontach sieci niemieckich autostrad.

Program wprowadzenia opłat nazywany jest w Niemczech „ opłatą infrastrukturalną", która ma wesprzeć finansowanie robót publicznych w tym kraju. Zdaniem ministra model wykorzystania pieniędzy osób, które tych autostrad używają, zyskuje dzisiaj w Europie coraz większą popularność.

Nie wiadomo jeszcze jakie będzie w tej kwestii stanowisko Unii Europejskiej. Na razie Bruksela uważa, że jest jeszcze zbyt wcześnie na stwierdzenie, czy wprowadzenie opłat dla cudzoziemców łamie unijne przepisy. — Musimy ocenić ostateczny tekst ustawy wprowadzającej opłaty — mówi Helen Kearns, rzeczniczka komisarza ds transportu.

W ustawie przewidziane jest, że kwotę 130 euro niemieccy właściciele aut osobowych będą sobie mogli odliczyć od płaconego podatku drogowego.

W 2005 roku Niemcy wprowadziły już opłaty dla ciężarówek przejeżdżających przez ich terytorium, kiedy okazało się, że po rozszerzeniu Unii Europejskiej gwałtownie wzrósł transport drogowy.

Trzeba pamiętać, że Dobrindt wywodzi się z CSU, partii, która wprowadzenie płatnych autostrad postawiła jako warunek swojego wejścia do rządu Angeli Merkel. — Wprowadzenie opłat za korzystanie z autostrad nie jest niczym innym, jak spełnieniem naszych zobowiązań wobec koalicjanta — wyjaśnia teraz kanclerz Merkel.

Oczekuje się, że ściąganie opłat z cudzoziemców przyniesie Niemcom 3,7 mld euro wpływów. Zdaniem Dobrindta koszty administrowania tymi opłatami sięgną 195 mln euro, 3 mld euro zostaną zwrócone niemieckim kierowcom. W ostatecznym rozliczeniu niemiecki budżet zyska więc 500 mln euro dodatkowych wpływów.

O niemieckich autostradach mówiła w wywiadzie w „Rzeczpospolitej" Christine Lagarde, dyrektor generalna Międzynarodowego Funduszu Walutowego: — Niemcy mają większe możliwości fiskalne niż inne kraje, sektor prywatny zwiększa wynagrodzenia, co jest pożądane, ale inwestycje publiczne i prywatne, mające na celu finansowanie infrastruktury byłyby mile widziane. Nie mówię o budowaniu nowych autostrad, lecz o ich konserwowaniu i modernizowaniu; Niemcy nie wydawali ostatnio dużo na infrastrukturę transportową. Podobnie jak w USA i innych krajach, stan sieci drogowej się tam pogarsza. Zwiększenie nakładów jest więc uzasadnione. Niemcy zamierzają przeznaczyć 0,2 procent PKB na ten cel w ciągu najbliższych 4 lat. MFW sądzi, że mogliby wydać dodatkowe 0,5 procent PKB rocznie w tym okresie. Pomogłoby to i Niemcom i przyczyniłoby do ożywienia w Europie.

Propozycja rządu federalnego została ujawniona w czwartek wieczorem, a decyzja została podjęta wyraźnie pod wpływem Bawarczyków, którzy od dawna domagali się wprowadzenia opłat za korzystanie z sieci niemieckich autostrad. — CSU — koalicjant partii kanclerz Angeli Merkel - wskazywał, że takie opłaty powinny zostać wprowadzone, skoro bez problemu pobierają je i Austriacy i Niemcy.

— Spowodowanie, że cudzoziemcy będą płacić za korzystanie z naszych autostrad, to po prostu uczciwe rozwiązanie — tłumaczy minister transportu Niemiec Alexander Dobrindt. Wskazuje jednocześnie, że wpływy z takich opłat pomogą w utrzymaniu i remontach sieci niemieckich autostrad.

Turystyka
Nie tylko Energylandia. Przewodnik po parkach rozrywki w Polsce
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Turystyka
Turcy mają nowy pomysł na all inclusive