O nowej procedurze na lotnisku Zaventem pod Brukselą poinformował premier Belgii Charles Michel w wywiadzie dla telewizji RTL.
- Pasażerowie samolotów z krajów dotkniętych ebolą będą poddawani systematycznym kontrolom w ramach środków ostrożności - powiedział Michel. O takie kontrole zabiegały m.in. związki zawodowe, zwracając uwagę na to, że pracownicy lotniska, na którym lądują samoloty z Liberii, Sierra Leone i Gwinei, czują się coraz bardziej niepewnie.
Brukselskie linie lotnicze są jednymi z nielicznych na świecie, które wciąż oferują bezpośrednie połączenia z krajami Afryki Zachodniej.
W poniedziałek zagrożenie związane z epidemią eboli będzie jednym z tematów spotkania ministrów spraw zagranicznych w Luksemburgu.