Linie lotnicze walczą o europejskie niebo

Dla europejskich linii lotniczych to ma być najlepszy rok ?od wybuchu kryzysu finansowego. Niektóre z nich korzystają z tego,że LOT ma kłopoty

Publikacja: 04.02.2014 10:11

Linie lotnicze walczą o europejskie niebo

Foto: Bloomberg

W komfortowej sytuacji są linie lotnicze, które mają rozbudowaną siatkę połączeń do Azji oraz dochodowe połączenia atlantyckie. Znacznie mniejszy udział zysku w prognozowanym przez IATA w 2014 r. na 3,2 mld dol. będą mieli mniejsi przewoźnicy. Z dokumentów udostępnionych przez Komisję Europejską wynika, że np. LOT zanotuje 5 – 6,5 mln dol. na minusie.

– W Europie mamy dzisiaj 500 linii lotniczych, można samemu sobie odpowiedzieć na pytanie, czy wszystkie z nich przetrwają – mówi Ulrich Schulte-Strathaus, były szef Europejskiego Stowarzyszenia Przewoźników Powietrznych (AEA), dzisiaj konsultant. – W kolejce po pomoc publiczną czeka 70 podmiotów branży lotniczej, w tym kilkunastu przewoźników.

Wszystkie linie ubiegające się o pomoc muszą ograniczyć operacje i ciąć połączenia, aby nie doszło do zaburzenia konkurencji. W przypadku LOT-u korzysta z tego Ryanair, ale i przewoźnicy Star Alliance. Teraz ostro atakują polski rynek. W letnim rozkładzie Lufthansy pojawiły się nowe codzienne rejsy pomiędzy Wrocławiem i Frankfurtem (drugie połączenie), Gdańskiem i Frankfurtem (drugie) oraz Krakowem i Frankfurtem (czwarte), a także między Poznaniem a Monachium (trzecie). Dzięki temu zdolność przewozowa Niemców wzrośnie o ponad 30 proc.

– Jesteśmy dumni, mogąc wzmacniać swoją pozycję na rynku, systematycznie zwiększając ilość oferowanych miejsc. Ułatwia to pasażerom z regionów Polski dostęp do naszej globalnej siatki połączeń – mówi Bart Buyse, dyrektor generalny Lufthansy w Polsce. Nie ukrywa, że skoro nasz rynek jest najszybciej rozwijającym się dla jego firmy, to i w przyszłości planuje ona dalszy wzrost liczby połączeń.

Należące do Grupy Lufthansy Brussels Airlines po przerwie wznawiają od 1 czerwca rejsy na trasie Warszawa-Bruksela, gdzie dotychczas monopol miał LOT. Początkowo mają to być dwa połączenia dziennie przez sześć dni w tygodniu, z wyjątkiem soboty, z perspektywą zwiększenia częstotliwości. Godziny wylotów (np. z Warszawy o 6.30 i powrót z Brukseli o 20.50) wskazują, że Belgowie chcą przejąć część dochodowego ruchu biznesowego i unijnego. Brussels otwiera też połączenie Bruksela-Kraków. Samoloty tej linii mają tam latać od 2 czerwca cztery razy w tygodniu.

Słoweńskie Adria Airways, także członek Stara, ogłosiły, że od końca marca zamierzają latać z Łodzi o Monachium. Rozkład lotów (wyloty z Polski przed południem) wskazuje, że Słoweńcy zamierzają dowozić Lufthansie pasażerów podróżujących na zachodnią półkulę.

LOT nie jest jedynym europejskim przewoźnikiem, którego kłopoty wykorzystuje konkurencja. Podobnie zachowują się linie na rynku włoskim, gdzie kłopoty ma Alitalia. Tyle że tam narodowego przewoźnika zaatakowały linie niskokosztowe: Ryanair, hiszpański Vueling,  EasyJet, WizzAir i Norwegian. Ryanair stworzył nową bazę na lotnisku Fiumiciono, oddalonym o kilkadziesiąt kilometrów od Ciampino, z którego dotychczas operował. Podobne plany ma hiszpański Vueling.

Zdaniem Tony'ego Davisa z Irelandia Aviation, funduszu inwestującego w linie niskokosztowe, Alitalia w swoim głównym porcie może „wykrwawić się na śmierć".

Poważnie zagrożone są też operacje dochodowego greckiego Aegeana, który właśnie przejął bankrutującego Olympica. Ryanair, który zamknął połączenia z Polski, gdzie zrobił wszystko, żeby osłabić LOT, teraz oferuje połączenia wewnątrz Grecji.

– Linie tradycyjne, zwłaszcza te mniejsze, muszą zdać sobie sprawę z tego, że mają wielki problem. I z tym problemem muszą uporać się same, a nie oglądać na inwestorów – mówi „Rzeczpospolitej" Alex Cruz, prezes Vuelinga. Jego linia od lata będzie latała do Polski i oferowała przesiadki z Madrytu i Barcelony. To ostatnie połączenie od sezonu zimowego kasuje LOT w ramach uzgodnień z Brukselą.

W komfortowej sytuacji są linie lotnicze, które mają rozbudowaną siatkę połączeń do Azji oraz dochodowe połączenia atlantyckie. Znacznie mniejszy udział zysku w prognozowanym przez IATA w 2014 r. na 3,2 mld dol. będą mieli mniejsi przewoźnicy. Z dokumentów udostępnionych przez Komisję Europejską wynika, że np. LOT zanotuje 5 – 6,5 mln dol. na minusie.

– W Europie mamy dzisiaj 500 linii lotniczych, można samemu sobie odpowiedzieć na pytanie, czy wszystkie z nich przetrwają – mówi Ulrich Schulte-Strathaus, były szef Europejskiego Stowarzyszenia Przewoźników Powietrznych (AEA), dzisiaj konsultant. – W kolejce po pomoc publiczną czeka 70 podmiotów branży lotniczej, w tym kilkunastu przewoźników.

Pozostało 83% artykułu
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Turystyka
Turcy mają nowy pomysł na all inclusive
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Turystyka
Włoskie sklepiki bez mafijnych pamiątek