Włoska poczta pomogła Alitalii

Alitalii udało się ostatecznie zdobyć 300 mln euro na działalnościć w najbliższych miesiącach dzięki włoskiej poczcie. Nie będzie więc na razie zwalniać ludzi

Publikacja: 12.12.2013 10:41

Włoska poczta pomogła Alitalii

Foto: Bloomberg

Podwyższenie kapitału było częścią większej rządowej operacji ratunkowej mającej zapewnić dalsze funkcjonowanie przewoźnika przy jednoczesnym szukaniu nowego partnera, który zechce zainwestować w wymianę floty i w zapewnienie rentowności przewoźnikowi.

Zadanie to było bardzo trudne, bo linia lotnicza nie potrafiła przekonać inwestorów do wyłożenia gotówki. Wielu z nich wyrażało wątpliwości wobec proponowanego biznes planu albo chciało bardziej zdecydowanej restrukturyzacji długu. Ostatecznie musiała uczestniczyć w tej operacji państwowa poczta, która zapowiadała wykupienie za 75 mln euro akcji, na które nie będzie chętnych.

- Cel pozyskania 300 mln euro został osiągnięty licząc zapisy obecnych udziałowców, nowych inwestorów i inwestycję poczty — stwierdzi anonimowy informator. Rzeczniczka Alitalii powiedziała, że firma skomentuje wyniki podwyższenie kapitału we właściwym czasie.

W ostatnim dniu kupowania nowych akcji dyrekcja przewoźnika przedstawiła związkom zawodowym zmieniony plan zapewniając je, że zwolnienia tysięcy ludzi nie będą częścią działań mających przywrócić rentowność linii. Związki zapowiadały walkę w razie ogłoszenia redukcji zatrudnienia.

Związkowiec uczestniczący w tym spotkaniu poinformował, że Alitalia chce zaoszczędzić łącznie 295 mln euro, w tym 128 mln na obniżkach w siatce plac albo na zamrożeniu podwyżek. — Cały plan skupia się tylko na cięciach, nie przedstawia perspektywy dla firmy. W tej postaci, nie da nic nowego — stwierdził rzecznik CGIL, Guido Barcucci.

Dodał, że Alitalia zaproponowała odroczenie wcześniejszego planu zwiększenia obecności na bardziej atrakcyjnych szlakach międzynarodowych. Zwiększenie liczby lotów transkontynentalnych uważano dotąd za najważniejszy czynnik poprawy sytuacji przewoźnika.. — Nie tędy droga. Potrzebujemy gwarancji, że ta firma ma przyszłość -- powiedział Barcucci. Ma dojść do następnego spotkania dyrekcji ze związkami, ale nie ustalono jego daty.

Podwyższenie kapitału, rozszerzone następnie na nowych inwestorów, m.in. włoskiego biznesmana Antonia Percassiego, pozwoliło Alitalii zapewnić loty w czasie atrakcyjnego sezonu świątecznego. Ale przy dziennych stratach 700 tys. euro i długu netto ponad 800 mln firmie grozi ponowne uziemienie samolotów w ciągu 6 miesięcy, jeśli nie znajdzie silnego partnera.

- Dzięki świeżemu kapitałowi Alitalia zamiotła na kilka miesięcy swe problemy pod dywan, ale do lata znowu się one pojawią — stwierdził analityk z Mediolanu. — Linia potrzebuje znacznie więcej niż 300 mln euro na zmianę floty, aby mogła wreszcie zarabiać. Bardziej prawdopodobne są 3 - 4 miliardy.

Główny udziałowiec Włochów, Air France-KLM, mający 25 procent, uważany za najbardziej prawdopodobnego zbawcę linii, był jednym z kilku inwestorów, którzy odmówili udziału. Stwierdził, że obietnica Alitalii większych cięć kosztów nie wystarczy do uratowania tej linii, jeśli wierzyciele nie umorzą części długu.

W ostatnich latach inne duże linie, m.in. Lufthansa i British Airways, rozmawiały o partnerstwie z przewoźnikiem, zapewniającym dostęp do czwartego w Europie rynku podróży i przewożącym 25 mln ludzi rocznie, ale w końcu uznawały, że to zbyt ryzykowne. Teraz dziennik „La Repubblica" podał, że Alitalia i Etihad są zaawansowane w rozmowach o możliwej inwestycji linii z Abu Zabi. Etihad odmówił skomentowania tego.

Obecna Alitalia jest znacznie skromniejsza od tej ratowanej i sprywatyzowanej w 2008 r. Ma młodszą flotę, mniejsze koszty stałe od Air France, dawno zlikwidowała wszelkie dodatki dla pracowników w rodzaju darmowych biletów czy taksówek. Skupienie się jednak na rynku krajowym i regionalnym naraziło ją na konkurencję tanich linii i szybkiego pociągu na ruchliwej trasie Rzym - Mediolan.

Podwyższenie kapitału było częścią większej rządowej operacji ratunkowej mającej zapewnić dalsze funkcjonowanie przewoźnika przy jednoczesnym szukaniu nowego partnera, który zechce zainwestować w wymianę floty i w zapewnienie rentowności przewoźnikowi.

Zadanie to było bardzo trudne, bo linia lotnicza nie potrafiła przekonać inwestorów do wyłożenia gotówki. Wielu z nich wyrażało wątpliwości wobec proponowanego biznes planu albo chciało bardziej zdecydowanej restrukturyzacji długu. Ostatecznie musiała uczestniczyć w tej operacji państwowa poczta, która zapowiadała wykupienie za 75 mln euro akcji, na które nie będzie chętnych.

Pozostało 83% artykułu
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Turystyka
Turcy mają nowy pomysł na all inclusive
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Turystyka
Włoskie sklepiki bez mafijnych pamiątek