Barcelona, która jeszcze dekadę temu biła rekordy liczby odwiedzających, dziś świadomie rezygnuje z dalszego powiększania tego grona. W 2024 roku liczba gości spadła tu o 0,2 procent, co oznaczało około 15 milionów, a więc liczbę dostosowaną do 152 tysięcy miejsc noclegowych jakimi dysponuje miasto i jego najbliższe otoczenie.
Czytaj więcej
Decyzja rady miejskiej w Barcelonie o likwidacji apartamentów turystycznych do 2028 roku wywołała...
Turystyka w Barcelonie – jakość ważniejsza niż ilość
– To nie oznaka kryzysu, lecz świadomej decyzji – podkreśla dyrektor konsorcjum Turisme de Barcelona Mateu Hernández, cytowany przez portal Hosteltur. Od grudnia 2023 roku kieruje on instytucją odpowiedzialną za promocję miasta i stawia sobie za cel przyciągnięcie „najlepszych możliwych gości”, a przede wszystkim odbudowanie wizerunku turystyki w oczach samych barcelończyków. Wzrost ma się teraz opierać na jakości, nie ilości. – Nie chodzi o to, by było nas więcej, ale by byli to goście, którzy naprawdę chcą poznać i zrozumieć Barcelonę – wyjaśnia.
Jeszcze w 2014 roku aż 96 procent mieszkańców uznawało turystykę za korzystną dla miasta. Dziś odsetek ten spadł do 59 procent. Jak zauważa Hernández, bez akceptacji lokalnej społeczności, turystyka nie może być narzędziem pozytywnej transformacji miasta.
Jednym z głównych celów Turisme de Barcelona jest więc poprawa reputacji sektora poprzez nowy przekaz. - Turystyka to nie tylko hotele i plaże. To kluczowa dźwignia gospodarki opartej na wiedzy, innowacjach i kulturze – deklaruje Hernández i jako przykład podaje ulokowanie centrum AstraZeneca w Barcelonie, inwestycji, która, jego zdaniem, była możliwa między innymi dzięki globalnym połączeniom lotniczym, rozwijanym właśnie przez sektor turystyczny.