Ocenia się, że w dotychczasowych starciach obu obozów - od obalenia prezydenta Mursiego 3 lipca - zginęło już co najmniej 100 osób. Bractwo Muzułmańskie uważa, że w Egipcie doszło do zamachu stanu i nie uznaje nowych władz.
Tymczasowy prezydent Egiptu w swoim wczorajszym, pierwszym od zaprzysiężenia telewizyjnym orędziu, zapowiedział walkę o spokój społeczny. Zapewnił, że przywróci w kraju stabilność i bezpieczeństwo. Przyznał, że Egipt przechodzi przez krytyczny moment w swojej historii. Podkreślił też, wskazując na swoich oponentów politycznych, że niektórzy chcą skierować kraj ku chaosowi.
We wtorek w Egipcie zaprzysiężono nowy, tymczasowy rząd. Ma on sprawować władzę do czasu nowych wyborów. Według przedstawionego przez tymczasowego prezydenta kalendarza, Egipcjanie mają pójść do urn w lutym przyszłego roku.