Dokument podkreśla rolę transportu lotniczego w Polsce jako jednej z głównych jego gałęzi i zaleca jego integrację z transportem drogowym, kolejowym, morskim i wodno-śródlądowym. Bez silnej linii lotniczej o nie może być o tym mowy. Według źródeł w Ministerstwie Skarbu odłożenie decyzji dotyczącej przyszłości LOT ma związek z trwającym konkursem na prezesa polskiego przewoźnika. 27 aplikacji złożonych w konkursie spełnia kryteria formalne.

Nieoficjalnie wiadomo, że o sytuacji LOT rozmawiali wczoraj w Ministerstwie Gospodarki m.in. przedstawiciele resortu skarbu. Nadal ścierają się dwie opcje. Pierwsza: że LOT trzeba pozwolić upaść, ewentualnie ratować przez wyprowadzanie aktywów do niskokosztowego, ale zadłużonego Eurolotu, i druga: w której liczy się na uratowanie LOT w obecnej formie i znalezienie inwestora krajowego. - Celem strategicznym MSP jest utrzymanie na polskim niebie krajowej linii lotniczej – podkreślał   wiceminister skarbu Rafał Baniak  w rozmowie z PAP.

Rzecznicy Komisji Europejskiej informują, że trwa rozpatrywanie wniosku o przyznanie LOT pomocy publicznej.P.o. prezesa LOT Zbigniew Marzec na życzenie KE miał dosłać do Brukseli dodatkowe informacje.

Wysoki przedstawiciel KE powiedział „Rz"  – zastrzegając, że wniosek nadal jest badany – że wystąpienie LOT o pomoc publiczną było wielkim zaskoczeniem, jednak nie można się zgodzić, by z powodu kryzysu w Europie zniknęły wszystkie linie lotnicze średniej wielkości. Rozmówcy „Rz" wskazują, że kłopoty z LOT ciągną się od lat i bez radykalnych posunięć nie było co liczyć, że LOT uzdrowi się sam. – Pozwolić na upadek LOT to dać również przyzwolenie na załamanie w SAS i zaakceptowanie kłopotów Iberii i TAP – twierdzi źródło „Rz".

Tymczasem trzy dreamlinery przekazane przez Boeinga PLL LOT muszą czekać aż producent udowodni, że rozwiązano wszystkie problemy dotyczące bezpieczeństwa samolotów. Sekretarz transportu USA Ray LaHood zapewnił, że nie pozwoli Boeingom 787 latać, dopóki nie będzie w 1000 proc. przekonany o ich niezawodności.