Jak przypomina portal Travel Weekly, w ciągu dwóch ostatnich lat Thomas Cook zlikwidował 200 salonów, w marcu tego roku zapowiedział podobny ruch, choć tym razem mowa o 21 biurach.
Zobacz: "Thomas Cook nie zamknie stacjonarnych biur".
Serwis donosi jednocześnie o planach otwarcia kolejnych punktów przez znane marki turystyczne, takie jak Hays Travel, który uruchomił już szóste biuro w tym roku. Łącznie ma ich 182. Prezes tej firmy John Hays stara się przypominać agentom, że internet jest ich sprzymierzeńcem. Dzięki narzędziu do wyszukiwania biur tej sieci każdego dnia do salonów przychodzi dziewięciu nowych klientów. - Ponad połowa osób, które rezerwują w biurze stacjonarnym, szuka wcześniej ofert w internecie - mówi Hays.
Podobnie jest w Barrhead Travel, który uruchomił w zeszłym roku kolejne trzy salony, łącznie ma ich 37. - Stacjonarne biura agencyjne świetnie sobie radzą, ale w ich wypadku nie chodzi tylko o sprzedaż oferty, ale o tworzenie doświadczeń dla klientów - podkreśla prezes Barrhead Travel Jacqueline Dobson.
Kolejne punkty uruchamia też Kuoni, w lutym firma otworzyła 19. biuro. Firma przyznaje, że prawie każdy, kto korzysta z jej oferty, najpierw przegląda propozycje w internecie. Mimo to liczba rezerwacji zakładanych przez sieć jest niewielka.