Neckermann Podróże rozesłało w piątek swoim sprzedawcom nowe umowy agencyjne. Firma zmieniła je pierwszy raz od dziesięciu lat. Jak wyjaśnia prezes Neckermanna Maciej Nykiel, konieczność unowocześnienia treści umowy była podyktowana chęcią dostosowania jej do zmian w prawie, głównie chodzi o nowe przepisy dotyczące danych osobowych (RODO) i ustawę o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych, która weszła w życie w 1 lipca tego roku.
- Treść nowej umowy i wszystkich jej załączników skonsultowaliśmy z Ogólnopolskim Stowarzyszeniem Agentów Turystycznych - zapewnia Nykiel. - Uwzględniliśmy wszystkie uwagi i poprawki OSAT-u. Moim zdaniem umowa będzie zdecydowanie korzystniejsza dla agenta, bo wprowadziliśmy w niej wiele udogodnień i uproszczeń.
Czytaj też: "Marcin Wujec nowym prezesem Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Agentów Turystycznych".
Nykiel wymienia najważniejsze: równe prawa i obowiązki touroperatora i agenta, uproszczenie systemu naliczania prowizji (zniesienie licznych tabel i skomplikowanych algorytmów), podniesienie prowizji agenta w zależności od progu o 1 do 2,2 procent brutto przy tych samych obrotach.
- Neckermann nie stosuje żadnych limitów sprzedaży, ograniczeń czy dodatkowych opłat. Nie narzuca agentom planów sprzedażowych, celów do wyrobienia we wczesnej sprzedaży, nie wymusza zwiększenia sprzedaży produktów dodatkowych, jak ubezpieczenia. Nie uzależnia prowizji (z wyjątkiem sytuacji, gdy w grę wchodzi produkt niemiecki) od rodzaju produktu, na przykład nie obniża jej w last minute. I, co nie mniej ważne, nalicza prowizję od całej ceny imprezy, bez odliczania jej poszczególnych składników, poza oczywiście składką na Turystyczny Fundusz Gwarancyjny - wylicza Nykiel.