SETE Intelligence, dział badawczy Greckiej Federacji Turystycznej SETE, szacuje, że w tym roku liczba turystów przylatujących na lokalne lotniska do Grecji będzie większa o 18 procent w porównaniu z zeszłym rokiem. Taką informację podał portal branżowy Greek Travel Pages. W raporcie zatytułowanym „Outlook 2018 – Prospects for Inbound Tourism to Greece in 2018" (Prognozy 2018 – perspektywy turystyki przyjazdowej do Grecji w 2018 roku) zawarte zostały szacunki stworzone na podstawie liczby planowanych miejsc lotniczych (dane do 31 marca 2018 roku) i rozwoju gospodarczego głównych rynków źródłowych, z których w 2016 roku do kraju przyjechało 76 procent wszystkich turystów. Większy popyt na miejsca w samolotach związany jest z lepszą sytuacją ekonomiczną na większości rynków, z których klienci planują swoje wyjazdy z dużym wyprzedzeniem.
SETE obawia się jednak, że w 2019 roku ruch lotniczy może się zmniejszać, a to z powodu zmieniającej się gospodarki w Rosji i dynamicznego powrotu Turcji. Także w Wielkiej Brytanii nastroje konsumenckie zaczynają się pogarszać, co związane jest z Brexitem.
Z raportu wynika, że greckie lotniska regionalne zanotują wzrost liczby pasażerów z Niemiec o 34 procent (946 tysięcy), 13 procent z Wielkiej Brytanii (449 tysięcy), 56 procent z Polski (464 tysięcy), 14 procent z Włoch (159 tysięcy) i o 15 procent z Francji (126 tysięcy). Spadki będą dotyczyć Rosjan (minus 8 procent, 109 tysięcy).
SETE szacuje, że w tym roku z Polski do Grecji przyleci 1,306 miliona ludzi. Najwięcej z nich wybierze Rodos (274 tys.), Kretę (Heraklion – 219,7 tysiąca, Chania – 126,4 tysiąca), Korfu (209 tysięcy), Kos (143,7 tysiąca) i Zakintos (131,3 tysiąca). W sumie Polacy polecą na 16 lotnisk regionalnych.