Elena Kountoura, minister turystyki Grecji, uważa, że w tym roku liczba gości z zagranicy przekroczy rekord zanotowany w 2017 roku - informuje portal Greek Travel Pages. Wówczas do kraju przyjechało 30,5 miliona gości, wliczając w to pasażerów wycieczkowców.
– Skoro udało nam się w zeszłym roku pozyskać 30,5 miliona turystów, to z tegorocznym 20-procentowym wzrostem rezerwacji w ramach przedsprzedaży i liczbą połączeń lotniczych wyższą o 5 procent można szacować, że Grecję odwiedzi o 1,5 miliona ludzi więcej niż w zeszłym roku - opisuje Kountoura.
Minister podkreśla, że w Grecji dłuższy sezon wakacyjny jest już faktem. W 2017 roku branża turystyczna cieszyła się bowiem dobrymi 9 miesiącami - od marca do listopada. Miniony rok był rekordowy zarówno pod względem liczby przyjazdów jak i przychodów. – W zeszłym roku przez 9 miesięcy obłożenie w hotelach dochodziło do 80-90 procent w całym kraju, zarówno na lądzie jak i na wyspach – mówi. Dodaje, że w nadchodzącym sezonie działać będzie jeszcze więcej 4- i 5-gwiazdkowych hoteli.
Szefowa resortu turystyki przyznaje, że Grecja jeszcze nie jest kierunkiem całorocznym, ale - jej zdaniem - wszystko zmierza w dobrą stronę. Jak opisuje, kraj ostatnio pozyskał też kilku dużych inwestorów, m.in. Grupę TUI. Prezes touroperatora zapowiedział, że koncern wyda na Krecie pół miliarda euro na nową inwestycję i 10 miliardów euro na inne przedsięwzięcia, które są już w toku.
Konstantinos Tsegas, sekretarz generalny Greckiej Narodowej Organizacji Turystycznej szacuje, że w tym roku przychody branży wzrosną o 10 procent (porównując rok do roku). Również jego zdaniem Grecja może liczyć na ponad 30 milionów gości. – Już dziś notujemy dwucyfrowy wzrost w liczbie rezerwacji do Grecji na sezon letni 2018 roku – mówi.