Włoskie media poinformowały, że troje mieszkańców Birmingham napisało list do burmistrza, informując o zdarzeniu. Wyrazili opinię, że takie traktowanie może zniszczyć reputację Wenecji. Ich zdaniem wystawiono im rachunek za dania, których nie zamówili. Były wśród nich drogie ostrygi i małże. Jako możliwą przyczynę podali to, że nie znają języka włoskiego.
Kelnerzy twierdzą zaś, że klienci niczego nie oddali do kuchni i wszystko zjedli. W środę burmistrz Luigi Brugnaro oświadczył w wywiadzie telewizyjnym, odnosząc się do pisemnej skargi, jaką otrzymał: "Łachmaniarze. Ktoś zje i wypije, a potem mówi, że nie znał języka". - Ale jeśli przyjeżdża się do Włoch, trzeba nauczyć się włoskiego. Także trochę dialektu weneckiego nie zaszkodziłoby - zażartował.