Prezes hiszpańskiej sieci hoteli Melia Gabriel Escarrer Jaume zapowiedział, że wykorzystując dane o klientach (big data) firma będzie podawać każdemu z nich inny koszt pobytu. Dynamiczne ceny mają pojawić się już w 2018 roku - podaje portal Travelnews, powołując się rozmowę hotelarza z magazynem "Preferente".

Jaume chce oprzeć politykę sprzedaży na trzech filarach: zbieraniu danych, profilowaniu klientów i opracowywaniu indywidualnych cen. Innymi słowy, sieć zamierza wprowadzić w życie dynamiczne ceny, przy tworzeniu których brane będą pod uwagę przyzwyczajenia klientów przy robieniu zakupów w internecie, historia zapytań, wcześniejsze rezerwacje i wszystkie inne przydatne dane, m.in. dochody, status w klubach członkowskich w hotelach czy liniach lotniczych i przewidywana pogoda. Jak podaje Jaume, dzięki temu nie trzeba będzie dawać klientowi zniżek, ale będzie można zaproponować mu najwyższą cenę, jaką jest gotowy zapłacić.

Projekt dotyczy tylko klientów, którzy rezerwują pobyt na stronie internetowej sieci, bo właśnie tam zbierane są poszczególne dane. Jaume opisuje, że na stu odwiedzających serwis, 2,6 osoby rezerwuje pokój, a to, jego zdaniem, dobry wskaźnik konwersji. W okresie od 2014 do 2016 roku obrót wygenerowany przez melia.com wzrósł o 275 milionów euro, do 540 milionów euro. Dynamiczne ceny mają poprawić ten wynik.