W Bieszczadach obudziły się niedźwiedzie

Tropy co najmniej kilkunastu niedźwiedzi zauważyli w ostatnich dniach leśnicy w Bieszczadach. Przebudzone z zimowej drzemki drapieżniki mogą być groźne dla ludzi - ostrzegają

Publikacja: 02.02.2017 08:37

W Bieszczadach obudziły się niedźwiedzie

Foto: Pixabay

PAP

- W okolicy Łopienki leśnicy obserwowali dwa dorosłe osobniki. Z kolei w masywie Chryszczatej widywano misie zaglądające na karmika dla żubrów – opisuje rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie Edward Marszałek. Dodaje, że przebudzone z zimowej drzemki drapieżniki mogą być groźne dla ludzi. - Każdego roku dochodzi do takich spotkań, z których człowiek zazwyczaj wychodzi z obrażeniami - przypomina.

Tej zimy niedźwiedzie wielokrotnie były także rejestrowane przez fotopułapki ustawianie przez leśników m.in. w lasach nadleśnictw Baligród i Stuposiany. Regularnie tropy drapieżników pojawiają się też na leśnych drogach, którymi drapieżniki wędrują. - Zazwyczaj dotyczy to szlaków zrywkowych i dróg służących do transportu drewna – podaje Marszałek.

Rzecznik zwraca uwagę, że w żadnym wypadku nie należy schodzić ze szlaków turystycznych, bowiem przypadkowo możemy znaleźć się np. w pobliżu gawry. - Natomiast styczeń i początek lutego to okres przychodzenia na świat potomstwa, a wtedy każde spotkanie z ich matką może być dla nas niebezpieczne – przestrzega leśnik.

W tym roku zimowy sen podkarpackich niedźwiedzi był dość długi, trwał prawie dwa miesiące. Dopiero ostatnie cieplejsze dni, topnienie śniegu i miejscowe opady deszczu sprzyjają przerwaniu zimowej drzemki.

Na Podkarpaciu od początku lat 70. ubiegłego wieku ponad sześciokrotnie wzrosła liczba niedźwiedzi. - Jeszcze 40 lat temu było ich niespełna 20 i występowały jedynie w Bieszczadach. Ćwierć wieku później było ich już 50, a w pierwszych latach tego stulecia - 100 - wylicza rzecznik krośnieńskiej RDLP. Obecnie w południowo-wschodniej Polsce, głównie w Bieszczadach, Beskidzie Niskim i na Pogórzu Przemyskim, bytuje prawie 180 tych drapieżników; to 90 procent polskiej populacji.

Wśród podkarpackich niedźwiedzi nie występuje zjawisko synantropizacji, czyli zaniku instynktownego strachu i skłonności do przebywania w pobliżu ludzi, głównie w celu łatwego zdobycia pożywienia. Takie przypadki zdarzają się np. u niektórych niedźwiedzi tatrzańskich.

Niedźwiedzie są wszystkożerne; dorosłe osobniki ważą ok. 300 kg, żyją do 50 lat. Zaliczają się do najbardziej niebezpiecznych drapieżników w Europie.

- W okolicy Łopienki leśnicy obserwowali dwa dorosłe osobniki. Z kolei w masywie Chryszczatej widywano misie zaglądające na karmika dla żubrów – opisuje rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie Edward Marszałek. Dodaje, że przebudzone z zimowej drzemki drapieżniki mogą być groźne dla ludzi. - Każdego roku dochodzi do takich spotkań, z których człowiek zazwyczaj wychodzi z obrażeniami - przypomina.

Tej zimy niedźwiedzie wielokrotnie były także rejestrowane przez fotopułapki ustawianie przez leśników m.in. w lasach nadleśnictw Baligród i Stuposiany. Regularnie tropy drapieżników pojawiają się też na leśnych drogach, którymi drapieżniki wędrują. - Zazwyczaj dotyczy to szlaków zrywkowych i dróg służących do transportu drewna – podaje Marszałek.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Turystyka
Nie tylko Energylandia. Przewodnik po parkach rozrywki w Polsce
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Turystyka
Turcy mają nowy pomysł na all inclusive