Czternaście pożarów w Galicji strawiło już 5,5 tysiąca hektarów pól i lasów. To połowa powierzchni, która spłonęła w regionie w ubiegłym roku. Nieprzejezdna jest jedna autostrada. Ogień zagraża pięciu miejscowościom, między innymi Porto do Son. Ewakuowano dwa domy kolonijne i ponad 40 domów mieszkalnych.

Ogień został najprawdopodobniej podłożony. Mieszkańcy Galicji żądają ścigania i surowego karania piromanów. - Policja i siły bezpieczeństwa zostały zmobilizowane do ścigania podpalaczy i do szukania dowodów na to, że ogień został podłożony. Jest to przyczyną większości pożarów - mówi Diego Calvo z regionalnego rządu Galicji.

Prawdopodobnie to piroman wzniecił również ogień na portugalskiej Maderze. Żywioł zagraża stolicy wyspy - Funchal. Płoną lasy na północy kontynentalnej części Portugalii. W całym kraju z pożarami walczy tam 3 tysiące strażaków.