Chodzi o to, że piloci tej linii są notorycznie przemęczeni. Na razie jeszcze nie zostały podane oficjalne powody rozbicia się dubajskiego samolotu. Nie wiadomo, czy ostatecznie był to błąd załogi, zła pogoda, czy też po dwugodzinnym krążeniu nad Rostowem maszynie zabrakło paliwa. Przedstawiciele przewoźnika nie chcą się wypowiadać w tej sprawie do czasu aż komisja badająca wypadek nie zakończy pracy i nie wyda oficjalnego komunikatu.
Jeden z byłych pilotów FlyDubai, w rozmowie z reporterem Al-Jazeery był zdania, że załoga samolotu była przemęczona, a wówczas o błąd nie jest trudno.
— Piloci, zwłaszcza pierwsi oficerowie, nie mają czasu na odpoczynek między kolejnymi rejsami. Często zdarza się, że kończą jeden rejs i po wejściu pasażerów na pokład natychmiast rozpoczynają kolejny i tak się dzieje kilkakrotnie w ciągu dnia. 24-godzinne zmiany nie są niczym wyjątkowym. Wtedy można się tylko zdrzemnąć przez chwilę na fotelu - mówił były pilot arabskiego przewoźnika.
Pierwszy oficer feralnego lotu FZ981, Hiszpan Alejandro Cruz Alava, wcześniej na swoim blogu napisał, że najniebezpieczniej jest, kiedy piloci kończą rejsy nocne i natychmiast po nich zaczynają dzienne, bez chwili czasu na odpoczynek. Jego zdaniem to właśnie zmęczenie pilotów doprowadziło do katastrofy w Rostowie, w której zginęło 62 ludzi.
- Nie umożliwiają nam wypoczynku przed lotem i jestem przekonany, że (w tym wypadku) obaj piloci byli przemęczeni - napisał z kolei kolega Cruza Alavy.